26.09.2015

Ogrodowo - sierpniowo

Na facebooku pokazuję już moje zbiory jesienne (odnośnik na pasku bocznym), a na blogu czas ogrodowy zatrzymał się na lipcu. Muszę więc przeprowadzić Was przez cały miesiąc, zanim pokażę te dynie i cukinie i pomidorki i inne takie tam ;)

21.09.2015

Targ Śniadaniowy

Nie będę Wam ściemniać. To jest post zaległy. Tak mniej więcej z... lipca. Ciągle coś mi przeszkadzało i nie mogłam się do niego zabrać. Ponieważ jednak inicjatywa trwa jeszcze do końca września, to może ktoś się skusi?

Miejsce wydarzenia - Poznań. Czas - każdy weekend lata i września od 9ej do 16ej. Dokładniej - sobota w parku Kasprowicza, niedziela w parku Wodziczki. Targ Śniadaniowy moim okiem.


15.09.2015

Koniec lata

Ja wiem, że kilka z Was na sam tytuł się zbuntuje. Że jeszcze nie, że za wcześnie itp. Bo lato było za krótkie - no z tym się zgadzam, jako że lipiec był do d... Jakby nie patrzeć mamy już jednak połowę września, dni coraz krótsze, w lesie (i ogrodzie) wrzosy doszły do głosu i miejmy nadzieję niedługo wyjdą grzybki. W tym temacie, to starzy grzybiarze twierdzą, że wysyp będzie za tydzień. Hmm...

Dla tych co jednak są niepocieszeni, to mamy jeszcze babie lato i jak dla mnie, to najpiękniejsza pora roku. Pora, w której uwielbiam jeździć w góry. Niestety z racji zlecenia męża, w tym roku jedziemy dopiero pod koniec września. Aha! Mała dygresja z tym zleceniem - dzięki mojemu blogowi ! M. robi teraz sushi bar w Szczecinie (dla przypomnienia o poznańskim tutaj ). A tyle było podśmiewania się z mojego blogowania :P

A więc góry za 2 tygodnie. Ku pokrzepieniu serc wspomnienie urlopu nad morzem. Ze względu na katastrofę ekologiczną (tutaj) zapomniałam zupełnie zdać relację, by ciągłość zdarzeń utrzymać na blogu ;) Dużo zdjęć, mało tekstu - żeby Was nie zamęczyć :)

10.09.2015

Fiesta u Kasi i Andrew - relacja

Jak pisałam w ostatni poście - zapisałam się na Tomato & Chilli Fiestę u Kasi Bellingham. Fiesta fiesta, ale od dawna już marzyłam o wyprawie do ogrodu Kasi. Zazdrościłam dziewczynom, które były na warsztatach czy na Festiwalu Plonów. Mi ciągle stawało coś na drodze - najczęściej praca ;) Ale nie tym razem! Nawet pogoda, która postanowiła akurat przejść załamanie w ubiegły weekend nie mogła mnie odstraszyć!

Poniżej moje subiektywne spojrzenie na Fiestę, okraszone skąpo słowem (bo zdjęć jest duuuuużo).


3.09.2015

Ogrodowo - lipcowo

W końcu udało mi się ogarnąć. Ogarnęłam siebie, chaos zdjęć zaległych, chaos przestawienia się na rytm przedszkolny Młodego, chaos ogrodowy... Jedynie chaos domowy nabiera raczej rozpędu. Tak w skrócie to: zlewu w kuchni brak, obecnie stoi tam umywalka, prysznica brak, kuchenka gazowa stoi na tarasie... Też tak macie, prawda? ;)

Dobra, dobra. Po prostu remontu ciąg dalszy. Będzie cywilizacja :D Jednak póki co żyje się (delikatnie mówiąc) ciężko. Wolę myśleć o ogrodzie, bo ponoć zielony kolor uspokaja ;) Mam dla Was kilka zaległych zdjęć. Takich aż lipcowych ;) Jednak żeby nie mieć "wyrwy czasowej" w chronologii zmian ogrodowych, takie wizualne upamiętnienie, nawet po czasie, jest wskazane!

W tym roku wysiałam pierwszy raz papryczkę chilli (w dwóch odmianach). Polecam zdecydowanie wszystkim początkującym :) Wschodzi elegancko, siewki rosną aż miło i każdy nowicjusz będzie szczęśliwy. Do tego bardzo cierpliwe są ;) U mnie musiały się sporo naczekać, żeby do większych donic się przeprowadzić. A niektóre dopiero jako poplon trafiły na grządki :D Kwitły pięknie i papryczek zawiązały bez liku. Niestety z racji mojego opóźnienia dopiero dojrzewają i muszę coś wymyślić w kwestii osłony przed nocnymi chłodami. A jak ktoś nie wie jak kwitnie chilli to poniżej fotka :)