Nie wiem czy zauważyłyście, ale przepadłam ;) Nie było mnie tu za długo! Najpierw ospa pochłaniała moją uwagę, potem dochodzący do siebie Młody i jego nieustające "Nudzę się!", potem cyrki z powrotem do przedszkola, a na sam koniec paskudny wirus z kosmiczną gorączką. Myślałam, że przez ostatni tydzień osiwieję :( Zwinęliśmy się momentalnie z domu i przyjechaliśmy do mojego domu rodzinnego, bo tutaj mamy zaufaną lekarkę.
Jak widzicie nie miałam głowy do czegokolwiek poza latoroślą moją. Jedyne oderwanie to szydełko to tu, to tam na 5 minut w tak zwanym "międzyczasie". Ogród leży niemal odłogiem przez to wszystko. Chociaż tak nie do końca na szczęście. W poprzednią sobotą mój nieoceniony kuzyn przyjechał z "ciężkim sprzętem" i wyciął wszystkie zbędne krzaczory. Miejsce na warzywniak w końcu ma dostęp do słońca! :)
Niestety moich zdjęć dzisiaj nie będzie, bo aparat został gdzieś w szufladzie - nie był na liście priorytetów przy pakowaniu gorączkowym... To nie znaczy jednak, że nic nie pokażę, bo przepadłam na Pintereście. Długo się broniłam, chociaż od czasu do czasu czegoś tam szukałam. Ale przez ostatnie 3 dni normalnie wsiąkłam. Głowa huczy od pomysłów: do domu, do ogrodu, do pokoju Młodego i od ogólnego DIY na wszystko :)
Dzisiaj coś bardzo na czasie dla tych co siać lubią. Siewki jak wiadomo najlepiej jakoś oznaczyć, bo czasem pamięć nie ta ;) Prosty i śliczny sposób na oznaczenie:
źródło: Pinterest
Zwykły patyczek, nożyk, rachu-ciachu i kolorowy napis :)
Dla przypomnienia mam również prosty sposób na przykrycie młodych wschodów:
źródło: Pinterest
I bardzo prosty sposób na to, by ogród "należał" również do dziecka. Nie mam tu na myśli typowej huśtawki, piaskownicy czy trampoliny... Za to bardzo ważny drogowskaz :)
źródło: Pinterest
U nas pojawi się na pewno! Młody zna już drogę do Stumilowego Lasu, Narnii i troszeczkę do Shire (w wersji z cenzurą na potwory). Dodamy też na pewno Dolinę Muminków i Wyspę Sodor, a za jakiś czas pewnie i Hogwart ;)
Chciałam się Wam jeszcze pochwalić, że udało mi się załapać do Zielonego Kącika Badawczego u Kasi i Joli "Na Ogrodowej". Tak więc przez cały sezon będą się pojawiać u mnie relacje z uprawy eksperymentalnej - wybrałam sobie taki oto zestawik angielskich eko nasionek:
A na koniec jedno wstydliwe wyznanie... Jakby nie patrzeć, to minął już rok mojego blogowania, a ja przez to oderwanie ani słowem nie wspomniałam, nie podziękowałam za Waszą obecność. Nie pisnęłam nawet ani słówka na temat candy, które oczywiście przygotowałam :) Tak więc teraz zapowiadam już uroczyście, że następny post rocznicowy właśnie będzie, z prezentami - dajcie mi tylko wrócić do domu :D