Kto uważa, że epizod 1 z Gardenii 2018 był mdły? No, śmiało. Chyba nie tylko ja mam wyciągniętą łapę do góry? Ale mam usprawiedliwienie (na mdłość, nie na łapę). Serio - nawet dobre (przynajmniej w moich oczach).
Uwaga - wyznanie: ja nie miałam serca do targów jako takich w tym roku! Po prostu żyłam wszystkim tym, co pojawi się w epizodzie 3 (czyli jak dobrze pójdzie - jutro).
Ponieważ z mojego oderwania na chwilę wciągnęły mnie do realnego życia ogrody pokazowe, to dzisiaj kilka słów o nich.
Hmm... Pisać w kolejności wg której były ponumerowane, czy od tych najgorszych wg mnie? Druga opcja, prawda? Ale jeszcze jedno zdanie tytułem wstępu! Trzeba to wyraźnie zaznaczyć, że ogrody pokazowe z roku na rok są coraz lepsze. Wydaje mi się tylko, że jest za małe parcie na wyeksponowanie ich na targach Gardenia...
Lecimy! Tegoroczny konkurs był pod hasłem "Miejski Wędrowiec". Zaczynam od końca (wg mnie) czyli miejsce...
6. BezTrawnik - EmOgrody
BezTrawnik - no z tym nie można się kłócić ;) |
Prawdę powiedziawszy niewiele pamiętam z tego ogrodu. Jedynie to lustro utkwiło mi w pamięci. I te zioła przerośnięte, które brzydko eksponowały doniczki w których rosną. A wystarczyło mniej wyrośnięte ziółka wsadzić i byłoby zdecydowanie lepiej.
5. Miejski Zen - W Moim Ogrodzie
Jakoś ducha zen to ja tutaj nie poczułam... |
W tym ogrodzie podoba mi się zdecydowanie kolorystyka i użyte rośliny, bo przecież #brązowytoteżkolor, ale...Gryzie mnie ten obraz na ścianie. Widziałabym coś subtelniejszego na tym miejscu. Do tego złoty budda pod stolikiem, złoty flaming gdzieś w narożniku... Pomysł jest, ale gdzieś coś nie zagrało.
4. Od portu do portu - Niezależna Komitywa
Sympatyczny letni tarasik. |
Bardzo fajny pomysł na balkon / taras. Niebieskie słupy z ziołami powtórzone w formie przez te kortenowe (drewniane??) i lampy - bardzo ładnie. Osobiście użyłabym otoczaków w naturalnym kolorze, ale rozumiem zamysł, że te niebieskie miały pewnie symbolizować morze. No i deski tarasowe użyłabym ciut ciemniejsze, żeby tak po oczach nie dawały. Poza tym 3 a nawet 4 kolory drewna to też lekka przesada.
No i pierwsza trójka, która w tym roku całkowicie pokryła mi się z decyzją jury.
3. Ptaki w Mieście - 7 dla Ogrodu
Radośnie i kolorowo. |
Wesoły, kolorowy ogródek, których tak bardzo potrzeba w naszych szarych miastach. Jedynie centralna donica kortenowa mogła zostać obsadzona taką roślinnością jak w pozostałych pojemnikach. Te kolorowe prymule to już było przedobrzenie ;)
2. Tajemniczy Ogród - Garden Art
Przytulny dziki zakątek. |
Fajnie, leśno, tajemniczo - prawda? No też mi w oko wpadło. Nawet ta styrana życiem trawa taka naturalna. I normalnie miałabym problem między tym ogrodem a miejscem nr 1. Na podium jednak liczy się każdy najmniejszy szczegół i tutaj wykonawcy popełnili jeden straszny bubel...
Biała strzałka dla niedowidzących ;) |
No czerwona doniczka! Zresztą ich tam kilka było i serio było je mocno widać. A odpowiedź projektantów / wykonawców na naszą uwagę, że warto jakoś osłonić? "Nie da się"!! Serio?! Zatkało nas :D Jednakże chyba przemyśleli naszą uwagę, bo już następnego dnia czerwone zostały zamienione na czarne i coś tam poprawili. Więc w sumie to drugie miejsce to tylko dzięki nam :D
1. Ogród ruderalny - Strefa Zieleni.
Dla mnie Ach i Och. |
Jeśli mnie pamięć nie myli, to ogród tej ekipy wygrał też w zeszłym roku. Bardzo, bardzo mi się podoba. Właściwie to mogłabym go wziąć tak jak stoi i przenieść go na miejsce swojego tarasu. Co więcej - taras musimy odnowić i to jest od dzisiaj moja inspiracja.
Wszystkie obowiązkowe elementy użyte tak, że nic nie zgrzyta. |
Widzicie, że nie widzicie doniczek?
Tu domki do owadów, a na pierwszym zdjęciu z tego ogrodu dopatrzycie się tych dla ptaków. |
Fajny pomysł na domek dla murarek, a przy okazji ciekawa ozdoba. Zobaczcie, że kolor wybranych rurek komponuje się z poduszkami na podłodze i deskami na ścianie. To się nazywa dbałość o szczegóły.
Nawet te skrzynie takie koślawe bardzo mi się podobają :) |
Czy wszyscy się ze mną zgadzają, że było to zasłużone pierwsze miejsce?
***
I tak oto dobrnęliśmy wspólnie do końca epizodu 2. Na jutro pozostał nam szał ciał, eksplozja neuronów i endorfiny na petardzie. Tzn. mówię o sobie. Inni uczestnicy mogli tak tego nie odbierać akurat :D Ale to mój blog, moje zdanie i moje opinie, więc pozostajemy przy opcji "WOW" ;)