25.04.2013

Czwartkowe konsumpcje

Czas ucieka mi między palcami! Prawie codziennie robię zdjęcia z zamiarem umieszczenia ich na blogu i tak się tylko gromadzą w folderze. Jak chociażby zdjęcia z zeszłego tygodnia. Pod wpływem Ili z bloga Moja Przystań i za namową Młodego (który naoglądał się Magdy Gessler) pokusiłam się o produkcję domowych hamburgerów. Akurat byliśmy tak sobie sami we dwoje, więc robota szła nam całkiem sprawnie. Przepis na bułę i mięcho trochę inne niż Ila podała, ale chyba równie smaczne :) A oto efekt:


Młody miał oczywiście swój pomysł na konsumpcję :) On wszelkimi sosami, ketchupami i majonezami gardzi, więc nie zdziwcie się, że taki suchy jego posiłek.


Dzisiaj natomiast było ulubione danie moich dwóch chłopaków, czyli rosołek. Ale wyjątkowy, bo pierwszy w tym roku z lubczykiem - oczywiście z własnego ogrodu. Pan Lubczyk we własnej osobie (tydzień temu ledwo z ziemi wychodził - tempo wzrostu roślin powala mnie w tym sezonie!)


I to na tyle dzisiaj. Po prostu krótkie migawki z naszego życia :)

12 komentarzy:

  1. buła super! u mnie neistety by nie przeszła z powodów różnych fobii jedzeniowych... mam nadziję, ze im minie...
    a lubczyk super! choc ja sie przyznam, ze jak dla mnie to za intensywne doznanie, toleruję go w ilosci jednego maluteńkiego listeczka wyłacznie w zupie pomidorowej...
    serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też każdy ma swoje "widzimisię" - Młody np. od jakiegoś czasu gardzi wszelką formą pomidora. Zupa nawet przejdzie, ale nie może na jego talerzu pływać nawet pesteczka ;)
      A mały pęczek lubczyku wciśnięty do gotującego się rosołu lekko podkręca smak :) Bo w formie siekanej itp. wrzucony na talerz to u mnie też średnio...

      Usuń
  2. CO DO LUBCZYKU - JAK WYZEJ U YSTIN
    ALE BULA, GLODNO MI :O)
    ANIU POZDRAWIAM CIE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No buła pychotka :) To jest mój nowy hit. Ciasto mieszam z różnymi ziołami więc jest zawsze inne.
      Również pozdrawiam Aniu - z pochmurnego Poznania dzisiaj :)

      Usuń
  3. To jest lubczyk???
    Czy to pachnie bardzo inetesywnie i ma podobny zapach jak seler???
    Mam to w ogrodzie ( z POLSKI!!) wkladam to do rosolu i mies bo zapach jak dla mnie jest rewelacyjny...
    A jesli Twöj Maly nie lubi majonezöw itd to tylko sie ciesz!!!-nic dobrego tam nie ma tylko tluszcz i cukier...!!!
    Ale przepis musze tez wyprubowac!!!
    Milego dnia !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Lubczyk we własnej osobie. Chociaż jeszcze nie w całej okazałości - musi podrosnąć :) A pachnie bardzo - zwłaszcza jak się go potrze. Przyznam się, że zdarzało mi się do bukietów go wkładać :D
      A że Młody majonezów, ketchupów nie lubi to nawet się cieszę. Ale on gardzi też domowymi sosami i ryż, kaszę, makaron zazwyczaj na sucho zjada!

      Usuń
  4. Migawki z życia super:) proszę o więcej. Nabrałam ochoty na rosół!
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas rosół często w repertuarze, bo mój M. uwielbia a i Młody nigdy nie pogardzi ;)

      Usuń
  5. Aż mi tym lubczykiem zapachniało.... rosół bez lubczyku to nie rosół :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, hamburgerek baaaardzo apetycznie się prezentuje:) Ciekawe czy mój lubczyk w ogrodzie też jest taki duży??? W środę zobaczę. Pozdrawiam cieplutko. ANia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas lubczyk z dnia na dzień coraz większy. A hamburgery naprawdę smakowite były :)

      Usuń

Dziękuje za Twoją wizytę i komentarz :)