Trochę miałam opory przed przygotowaniem tego posta. Bo wszyscy (a właściwie wszystkie) do których zaglądam piszą już o wiośnie. Podbudował mnie jednak wpis Dag-eSz, która także trochę wiośnie wbrew.
A o co właściwie chodzi? Ano o moją choinkę :) Trochę za późno wystartowałam z tym blogiem, żeby móc pochwalić się całym swoim wystrojem świątecznym, ale co mi tam! Święto Ofiarowania Pańskiego raptem tydzień temu było, tydzień temu zniknęła nasza choinka, a wspomnienia o niej wciąż świeże ;)
Nie jestem (jeszcze) mistrzem fotografii, ale poprawię się. Może Młodemu lepiej poszło, bo jak widać też pstrykał ;)
z czasem wszystkiego się nauczysz ,każda z nas błądziła w blogowym swiecie jak dziecko we mgle:)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory wielu rzeczy nie potrafię i potrafic nie będę :)
Witaj! z ciekawością czekam na kolejne posty ,bom wielce ciekawa jakie są Twoje zainteresowania. Choinka i maluch pięknie sie prezentują :):)
Ciesze się bardzo,że zaszczyciłaś sobą nasze blogowe progi:)))
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę w dążeniu do celu i wytrwałości:)
Choineczka piękna,skromna i taka cieplutka.
Pozdrawiam cieplutko!
chonka imponujaca a Synek uroczy;-))))))))))
OdpowiedzUsuńChoina śliczna :)
OdpowiedzUsuńmam taki zwyczaj ze jak odkrywam nowy blog to zagladam na same jego początki i tak jestem przy tym poście. Choinka cudna, duża i gęsta.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam