Wczoraj tak mi się marzyło o tej wiośnie, a tym moim postem chyba tylko ją spłoszyłam. Jakoś jak go pisałam to akurat musiało zacząć sypać za oknem... A ja taka beztroska i nieświadoma co się dzieje. Dopiero jak syn zmusił mnie do odsłonięcia zasłon to szok przeżyłam ;) Nie mam nic przeciwko śniegowi - na zimowe zabawy w sam raz. Ale chyba słońce mogłoby do tego świecić jak już się wypadało?
Z mojego czarowania wiosny nic nie wyszło, ale jej namiastka pojawiła się w domu. Biedna cebula hiacynta, którą razem ze szklanym wazonikiem kupiłam na przecenie, i która stała długo zapomniana w przedsionku, teraz ożyła! Jakoś tak wyszło, że w tym roku inne hiacynty nie zagościły u mnie, więc ten jeden który się jednak szykuje bardzo mnie cieszy :)
Mając już w ręce aparat postanowiłam utrwalić mój mały projekt sprzed kilku dni. Sądziłam, że ta robótka to będzie wyzwanie, ale nie było tak trudno :) To czapeczka, którą wyszydełkowałam dla malutkiej bratanicy - lada dzień pojawi się ona na świecie. Mam tylko nadzieję, że wpasowałam się z rozmiarem na wiosenne spacerki...
Teraz chyba sobie zrobię podobną. To będzie miły przerywnik w większym projekcie, który majstruję od miesiąca pomalutku (a czas zaczyna gonić) - ale o tym innym razem.
Czapeczka sliczna, niestety mi z szydelkiem nie po drodze:( Ja hiacynty kupuje w doniczkach, jak juz widac jakis zielony odrost, bo raz tez kupilam taki w wersji "bawimy sie w ogrodnika-masz cebule, wazon i instrukcje" i ja owszem wyhodowalam...ale plesn, idalna na doswiadczenie bodajze z biologii w podstawowce:) Serdecznosci, Magda
OdpowiedzUsuńBo z tymi pędzonymi w samej wodzie tak to już jest. Cebulka szczelnie zakrywa otwór i piękna pleśń się zrobić może :) Najlepiej co 2-3 dni wymieniać wodę a korzonki przepłukiwać pod bieżącą. Można tez jak kiełki - codziennie przepłukać tylko i trzymać w słoiku nawet ;) A ja po prostu poczekałam aż korzonki ruszą do wody i wtedy do wazonika wsypałam ziemię i piasek ;) Pozdrawiam - Ania
Usuńczapeczka naprawde bardzo wiosenna;-))))super!!!!pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńWiosenna z założenia :) Oby pasowała...
UsuńTrzymam kciuki :) będzie pasowała na pewno :)
Usuńmnie tez z takiego malucha nic nie wyroslo, choc zapowiadal sie dobrze bo pulchniutki byl i mial zalazek kwiatka- wiec tez kupuje takie wieksze. Nie mam specjalnej reki do kwiatow... , ale Ty masz za to do szydelka- czapulka urocza!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że czapeczka się podoba. Niby takie małe nic, ale i tak jestem dumna z siebie :) Tym bardziej jak ktoś to docenia - dziękuję za miłe słowa.
UsuńWitam cieplutko!!!!Zapraszam do mnie do udziału w zabawie :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania
hej , czapeczka nawet na wiosnę odpowiednia, super. Pozdrawiam Gosia z homefocuss
OdpowiedzUsuńbardzo ładna czapeczka,jak narazie nie mam jeszcze odwagi,by spróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie próbuj. Ten wzór jest łatwiejszy niż wszystkie motylki i kwiatuszki :)
Usuń