No i nadszedł - mój maj ukochany! Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak, po cichutku do nas zawędrował. A ten będzie wyjątkowy. Nie dość że Dzień Matki, że moje urodziny (trzydzieste... ekhm, ekhm... któreś), że najwspanialsze z kwiatów - konwalie, że pachnący za oknem bez, to jeszcze ślub tup, tup już za kilkanaście dni :)
Ale to wszystko jeszcze przede mną. Tej nocy mam jednak nieodpartą pokusę ogrodowego podsumowania kwietnia. Czy tylko mi się tak wydaje, czy ze względu na długą zimę wiosna miała w tym roku tempo ekspresowe? Chyba jeszcze nigdy nie obserwowałam takich zmian w moim ogrodowym światku! Najpierw były oczywiście krokusy
Zaraz po nich wystrzeliły cebulice i zawilce
Nawet się nie obejrzałam, a w każdym kącie kwitły fiołki wonne (uuuwielbiam) i niedobitki hiacyntów
A potem mogły nastąpić oczywiście tylko pierwiosnki
W tym roku udało mi się nareszcie przeprowadzić akcję ratunkowa dla "dzieci", które wyrosły na trawniku poza rabatą. Nie dość, że uratowane, to jeszcze mam śliczne sadzonki do mojego przyszłego ogrodu!
Takich donic powstało więcej ;)
Teraz wszędzie królują już tulipany
A na bzach już coraz większe pąki! W trakcie mojej ostatniej nieobecności weekendowej zakwitła morela i jest szansa, że w tym roku nie przemrozi jej już kwiatków. Kwitną też ukochane porzeczki Młodego :) I ziół też coraz więcej. Dzieje się tyle, że najzwyczajniej w świecie nie ogarniam! Żeby tak można było się rozdwoić...
Majówka miała być u mnie ogrodowo-remontowa. Jednak jutro brat z rodziną na kilka dni zjeżdża, więc wszelkie zaległości tylko się pogłębią!
Ach, piekne to podsumowanie kwietnia zrobiłaś! w maju juz chyba nie dasz rady tak dokumentowac, bo wszytko oszaleje! Trzymam kciuki za ślub♥.
OdpowiedzUsuńA Twoja donica z maluszkami pierwiosnkowymi powaliła mnie totalnie- super!!!
W maju to przede wszystkim ja oszaleję z nadmiaru wrażeń ;) Ślub na pewno będzie udany. Tylko okazało się, że obrączkę moją musimy wymienić, bo jednak za mała troszeczkę od rana jak paluszki napuchnięte ;)
UsuńA maluszki mają w końcu swoją szansę, bo tak co roku były bezlitośnie koszone. A wędrują coraz dalej od swojej rabaty!
no i będziesz musiała zmienić swój opis profilowy- już nie będzie "prawie"!!
UsuńHa! Ha! Ha! Niby tak. Jeszcze mam chwilę, żeby to dobrze przemyśleć ;) Póki co na razie w to nie wierzę jeszcze, więc może dlatego stresu też nie odczuwam :D
UsuńŚlicznie w Twoim ogródku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - D.
On taki nie do końca mój, bo tylko się nim opiekuję. Mój dopiero będzie powstawał :) Ale dziękuję Ci bardzo.
UsuńWitam Ciebie bardzo serdecznie.Ale tutaj pięknie,kolorowo i wiosennie.Jeśli pozwolisz zostanę na dłużej,bo warto.W wolnej chwili zapraszam w odwiedzinki do Dobrych Czasów.Pozdrawiam.J
OdpowiedzUsuńZapraszam, zapraszam - będzie mi bardzo miło. Twój blog mam otwarty w zakładkach, tylko ciągle czasu brak na wczytanie się. Ale jak tylko się ogarnę, to Cię odwiedzę :)
UsuńAniu, ja juz czekam na ten wielki dzien!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
a.
P.s. powiedz Kochana czy czapulki cudne wyruszyly w swiat???
Póki co wszyscy bardziej czekają ode mnie :) Boję się, że trema w ostatniej chwili mnie dopadnie. Bo co z tego, że dziecko już jest, że się dotarliśmy już jako tako... Samo wydarzenie przyprawia o zawrót głowy, zwłaszcza gdy ktoś - tak jak ja - nie lubi być w centrum uwagi.
UsuńP.S. Czapeczki już gdzieś w świecie... Mam nadzieję, że spełnią Twoje oczekiwania. W końcu to mój debiut.
Faktycznie, wiosna w tym roku rozwija się w zawrotnym tempie :-)
OdpowiedzUsuńMoże dzięki temu pierwszy raz od dzieciństwa chyba miałam okazję wpaść w zachwyt nad jej mocą? :)
UsuńWitam Ciebie bardzo serdecznie u mnie.
Jak to milo,ze nie tylko ja kocham kwiaty.:))) Patrzac na Twoje -jakbym möj ogröd widziala:))
OdpowiedzUsuńUrodzinki- wszystkiego naj-to na wypadek gdybym przegapila:))
Slub-Twöj??!!
Jesli tak to zycze,zeby reszta zycia byla bajka:))
A ze rodzinka przyjedzie-ciesz sie ,nie ma niczego piekniejszego jak rodzina i przyjaciele siedzacy przy jednym stole,rozmawiajacy,smiejacy sie...nawet ten ogrom pracy przed i po nie straszy...uwielbiam takie dni,gdy w domu pelno ludzi...nie trzeba do pracy...pözne sniadania i rozmowy do rana:)))
Zycze przepieknach chwil z rodzinka:))
Milego dnia:)
Ja kocham kwiaty, przyrodę chyba od kiedy Młody pojawił się na świecie (nie licząc lat dziecięcych). Taka jakaś łagodność wraz z macierzyństwem we mnie wkroczyła :D A że kwiatki podobne to już u Ciebie pisałam - teraz sama widzisz!
UsuńŚlub mój :) Kiedyś w końcu trzeba ;) To już niecałe dwa tygodnie, a urodzinki za niecałe trzy. Może ta kumulacja pomoże mojemu M. spamiętać jakoś daty ;)
Rodzinka dziś wyjechała. Oczywiście cieszę się, że byli i miałam Helenkę w domu 24h/dobę. Ale dwóch chłopaków 3-latków o kompletnie różnych charakterach to już ból głowy gwarantowany ;)
Wszędzie , gdzie zaglądam kipi wiosna , super fotki , uwielbiam takie klimaty.
OdpowiedzUsuńMnie w tym roku dopiero wzięło ;)
UsuńTo maj będzie obfitował w wiele wydarzeń :D Trzymam kciuki żeby się wszystko udało.
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.
Oj tak - będzie się działo! Na pewno zdam relację :)
UsuńTaka prosta rzecz, ot kwiatki. A tyle radości może człowiekowi dać!
OdpowiedzUsuń