Wczoraj miałam wyjątkowe szczęście i to przynajmniej potrójne. Najpierw zwijając się z plaży znalazłam w piasku resoraka z ulubionej bajki Młodego. Jakiś biedny dzieciak zgubił, ale za to mój się cieszył, jakby dostał nowiutki prezent ze sklepu. Idąc w kierunku zejścia trafiłam jeszcze na zasypaną foremkę do babek z piasku w kształcie kogucika - znowu radość Młodego. A gdy odpaliłam później bloga, to niespodzianka dla mnie - wygrałam candy u Eweliny :) Piękną broszkę! Niby to wszystko małe rzeczy, ale jakie pozytywne!
Nasze plażingowanie powoli dobiega końca. Pogoda w tym roku wyjątkowo nam dopisała i wykorzystujemy dni na piachu na maksa.
Uskuteczniamy również wszelakie zbieractwo - Młody muszelki i ładne kamyczki, moja mama płaskie kamienie na podstawki pod świece, a ja czarne kamyki i patyki wymoczone w morzu. Z tymi czarnymi kamyczkami to jeszcze kilka lat mi zejdzie zanim zrealizuję pomysł z mojej głowy ;)
Słońce wiadomo - nad morzem bardzo pożądane, ale ja wolę gdy chmur jest więcej i skutecznie zniechęcają innych wczasowiczów. Jest spokojniej i można w końcu odetchnąć głębiej.
I chociaż dobrze nam tu z Młodym z moją mamą, to tęsknimy już za M. i naszym "placem budowy". A mi się już chce porannej kawki na naszym tarasie, gdzie siadam na wygodnym fotelu w przyjemnym cieniu.
Taki właśnie widok mam, gdy zadzieram głowę do góry. Gdy zawieje lekki wiaterek, to listki cudnie szumią. Gorzej jest z nimi na jesień ;) I z kwiatkami wczesnym latem... Zamiatanie tarasu przynajmniej dwa razy dziennie :)
Tak poza tym to w domu czeka mnie wyzwanie. Łazienka. Nie mam pojęcia jaki kolor ma być na ścianach, jakie płytki. Łazienka jest naprawdę mała, za to z dużym oknem, ale od wschodu i to osłonięte drzewami. Na podłodze będziemy mieć kamienne płytki w matowych czerwieniach (tak mniej więcej). Płytki upolował mój ojciec, a że to kamień, to darowanemu koniowi się nie zagląda... Tylko nijak nie wiem jak to zgrać kolorystycznie. W ostatniej Werandzie Country spodobała mi się taka łazieneczka (zwłaszcza ta półeczka).
Ale jak to zgrać z tymi płytkami na podłogę...?
Pozdrawiam Was cieplutko (i przesyłam wiaterek spragnionym wytchnienia od upałów). Witam również nową obserwatorkę - Agea, zaraz lecę do Ciebie podglądać :)
Pięknie doceniać małe rzeczy :) Cieszę się, że przyczyniłam się do tej listy :) Cudowne widoki, my już w domu daleko od mojego ukochanego morza..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wygrane candy to moje osobiste szczęście :) Uwierzyłam, że jednak mogę coś wygrać. Bo chociaż biorę udział u wielu dziewczyn, to gdzieś tam kołatała zawsze myśl, że i tak nie mam szans. A tu jak widać trzeba myśleć pozytywnie. Może rzeczywiście coś jest w tej potędze podświadomości...?
UsuńCzytając Twojego posta uśmiechnęłam się...Znaleziska na plaży ..i owszem znalazłam pomarańczową łopatkę:). Brzoza, choć ukochana moja, potrafi też wkurzyć...sprzatać trzeba na okrągło. Łazienka? właśnie wybiła godzina zero:) remont rozpoczęty.
OdpowiedzUsuń...Jakbym czytała siebie:))
Ja do listy znalezisk dołączyłam dzisiaj kolejne autko. Tak więc stan My vs. Plaża - 4:0 :)
UsuńU mnie brzozy ciągle w planach, ale jak dla mnie mogą sypać tymi cudnymi listkami gdzie będą miały ochotę. Zresztą do tego oliwnika nad moim tarasem też przywykłam, jeszcze w latach dziecięcych.
A łazienka ma szansę na bycie pierwszym ukończonym pomieszczeniem u nas. Jeśli tylko zdecydujemy się na jakiś kolor ścian... ;)
dziękujemy za ten wiaterek:)
OdpowiedzUsuńOd rana troszkę żałowałam, że posłałam go w świat, bo na plaży istna patelnia była. Ale wczesnym popołudniem zaatakowała słaba burza z huraganowym wiatrem. Potem było już bardzo przyjemnie. Tym bardziej, że prawie nikt na plażę oprócz nas nie wrócił :D
UsuńTakie rozstania są czasami potrzebne ,by jeszcze bardziej kochać :)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana ,że z łazienką dasz sobie radę koncertowo!!
buziole :*
To kochanie najbardziej czuję przed samym powrotem zawsze ;)
UsuńA łazienka to będzie mój pierwszy sprawdzian wnętrzarski. Gdyby nie ta podłoga, to by poszło jak po maśle...
Buziaki ślę również :)
Witam, witam i dziękuję również za odwiedziki:)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam tego plażowania, zwłaszcza, że u Nas ogromne upały...Gratuluję znalezisk i wygranej, też miałam ochotę na broszkę.
Łazienkę na pewno rozgryziesz:)
moja jest dla mnie wyzwaniem, bo nie ma okienka:)
Wizja upałów w głębi kraju lekko mnie przeraża, bo w czwartek wracamy i przeżyję szok klimatyczny chyba ;)
UsuńŁazienka zaczyna śnić mi się po nocach. Mam wizję jej wykończenia / ozdobienia, ale jak spiep*ę bazę, to żadne dodatki tego nie uratują. Całe szczęście, że to okno mamy - zawsze to naturalne światło. Nawet jeśli jest to okno prawie na całą ścianę :)
małe rzeczy, ale za to jaka radość!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej!;)
Pozdrowionka
Dziękuję. To moja pierwsza wygrana, więc tym bardziej cieszy :) Chociaż największą radość sprawiło mi szczęście Młodego jak to autko w ręce mu włożyłam...
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Gratuluję wygranej i po cichutku zazdraszczam tych chwil w morskim piachu:))))
OdpowiedzUsuńMorski piach! Dobrze, że mi przypomniałaś. Przecież do świeczników trochę zabrać muszę, a jutro ostatni dzień! :)
UsuńMiło spędzasz czas, a łazienka to nie lada wyzwanie- ja preferuje płytki mazane w kolorze piasku, kakao jasnej herbaty [ nie widać śladów wody, mydła] do utrzymania w czystości bardzo łatwa, a to podstawa gdy się sprząta pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńKwestie "sprzątaniowe" te płytki spełniają akurat elegancko, bo nie jest to jednolity kolor. Niestety ze względu na barwę ciężko dobrać coś pasującego a stonowanego na ściany. Bo wszelkie gładkie mi się po prostu nie podobają. I tak ograniczymy je prysznica i okolicy umywalki, ale jednak coś wybrać trzeba. Oj głowa puchnie...
Usuńczerwień to bardzo zdecydowany kolor...po własnych doświadczeniach wszystki polecam stonowane kolory,które zawsze mozna ożywić dodatkami:))
OdpowiedzUsuńTak, tak - ja to dobrze wiem. Poza tym czerwień w ubraniach tak, ale w wystroju już nie koniecznie. Na szczęście sytuacja się wyklarowała i niedługo zdam relację :)
UsuńNiebywlale szczescie, to prawda ze dobre chodzi parami :)
OdpowiedzUsuńProjekt lazienka nie lada wyzwanie, bede czekala na efekty jestem ich bardzo ciekawa.
pozdrawiam
Jakoś tak nad morzem mam. Wyciszam się i to szczęście może do mnie się przebić ;)
UsuńA łazienka trochę się "poprawiła" i wszystko zmierza ku dobremu. Będę na pewno informować :)
Aniu, z zazdrością patrzę na zdjęcia plaży...mam nadzieję że przyszłoroczne wakacje zrekompensują mi tegoroczny czas uziemienia ;)
OdpowiedzUsuńMoże i uziemiona ale szczęśliwie okrąglutka :) Ja nie wiem czy w przyszłym roku dam radę, więc powiedzmy, że jesteśmy kwita ;)
UsuńA ja właśnie wróciłam z nad morzą i plecki na słoncu spaliłam :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa nagminnie na słońce się nie wystawiałam. Tyle co mnie złapało, to tyle mam ;) Nie mam cierpliwości do całego smarowania, układania się, obracania ;) Dla mnie morze, to wdychanie jodu przede wszystkim :)
UsuńJa też wolę, jak jest przestronniej na plaży:))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie obmyslanie, jak to urządzić...:)))
Ja też to bardzo lubię i w końcu mam możliwość realizacji tego co w głowie kwitnie. W końcu cały domek trzeba zaplanować i zrealizować. Zadanie długoterminowe w naszym wypadku, ale ile zabawy przy tym :)
Usuń