Pisałam w poprzednim poście, że bierzemy się (no... M. się bierze) za wymianę okna w pokoju. I rzeczywiście doszło to do skutku! A musicie wiedzieć, że ostatnio plany remontowe co chwile coś nam zmienia i wszystko się przesuwa w czasie. Ważne, że jednak ciągle do przodu :)
Tak więc okno. Nie wiem czemu, nie wiem jak, ale do tej pory było takie pod samym sufitem prawie, że na palce trzeba było się wspinać, żeby wyjrzeć cóż tam w ogrodzie się dzieje. Jedyne co było widać ze zwykłego poziomu, to czubki dwóch świerków srebrzystych przy frontowym ogrodzeniu. M. znów w sposób przemyślany zamontował swoją magiczną kotarkę i wziął się do pracy.
Wydaje mi się, że wyjątkowo szybko to okno poszło. Ale może dlatego, że ja tylko obserwatorem byłam, a całą robotą zajął się M. ;)
Młody natomiast z dużą dawką spokoju przyjął to całe zamieszanie i po prostu wyniósł się na dwór :)
Nawet łóżko miał wystawione na taras, jakby odczuł nagłą potrzebę odpoczynku ;)
Tak więc, dzieje się u nas, chociaż pomału. Przedwczoraj kolejne okno M. po pracy zrobił, a dzisiaj czyha na moje kuchenne. Bardzo się z tego cieszę! Wiem już, że na remont kuchni będę musiała jeszcze długo czekać (są sprawy ważniejsze - np. piec), więc jak już okno będzie, to ogarnę się tam tymczasowo chociaż. Bo warunków polowych mam już dość... Ale to pewnie w weekend jakoś, bo dzisiaj z Młodym jadę do rodzinnego domu, trochę naszych szpargałów pozabierać. W poniedziałek niby do przedszkola, ale jakaś choroba się przypałętała. Ja mam i tak gulę w gardle i poryczę się pewnie. Moje Maleństwo idzie w świat... Ale to już w następnym poście może pochlipię sobie ;)
i powiedz sama co my byśmy bez tych Naszych M i K zrobiły, ja właśnie sprzątam po malowaniu, które własnoręcznie machnął mój ślubny
OdpowiedzUsuńDo sprzątania u nas jeszcze daleko. Póki co tylko ogarniamy między jedną a drugą robotą. Sprzątanie zupełnie mija się z celem na tym etapie ;)
UsuńA malowanie to już będzie moja broszka. M. jest odpowiedzialny za wszystkie "grubsze" roboty. Tak więc ja do akcji wkroczę później :)
Super! :-) Fajnie mieć faceta, który wszystko sam potrafi w domu zrobić :-)
OdpowiedzUsuńKurcze, czemu ja cały czas myślałam, że Wy macie wiejski drewniany domek? :> Może dlatego, że we wsi obok jest taki do sprzedania? :D Nie wiem, ale kurcze - tez macie betonowy klocek! :D
Oj naprawdę ten mój chyba wszystko potrafi. A przynajmniej z budowlano-remontowych spraw chyba. Niebawem się okaże ;)
UsuńA drewniany domek to ja bym chętnie przegarnęła :D Ale darowanemu koniowi się nie zagląda... Tak więc owszem - betonowy klocuszek (w porównaniu z Waszym)! Pewnie dlatego tak chętnie sprawdzam jak tam Wasze postępy ;)
I Ty chwalisz mojego Z.!!! Cudze chwalicie swojego nie znacie...mój by nigdy w życiu okien nie wymieniał. Chuchaj i dmuchaj na niego!!!!
OdpowiedzUsuńAle mój mi takich cudów do domu zwozić nie chce. Marudzi i wydziwia! Tak więc każdy małż ma swoje plusy i minusy jak widać ;)
UsuńO TAK MOJE MALEŃSTWO TEZ IDZIE W ŚWIAT I NIE WIEM JAK TO PRZEŻYJE, WIEM ,ŻE BARDZIEJ SIĘ STRESUJĘ TYM CAŁY PRZEDSZKOLEM NIŻ MOJA CÓRECZKA;-)))ALE BĘDZIE DOBRZE !!!MYŚLMY POZYTYWNIE;-))))
OdpowiedzUsuńNasz stres stąd, że wiemy jakie różne scenariusze mogę być i martwimy się, czy wszystko przebiegnie gładko. A dzieciaki (jeśli tylko o to zadbamy) mają pozytywne nastawienie i nie zakładają żadnej innej opcji :)
UsuńAle ten Twój mężczyzna jest zdolny!!!! Nie zapomnij ładnie podziękować:-)
OdpowiedzUsuńMuszę się chyba bardziej starać z tym dziękowaniem, bo ciągle narzeka na to ;)
UsuńKurcze.... Chyba Twojego "m" postawię jako przykład dla mojego "m"!!! ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, faceci nie lubią słyszeć, że któryś jest lepszy ;) Musisz to jakoś ładnie zawoalować :D
Usuńmogłby on za przykład robic... mógłby...choć na mojego nie mogę narzekac, co prawda tylko zimą, ale zawsze.
OdpowiedzUsuńOkienko super, a przedszkole to fajny czas♥
całuski
Oj ja dobrze wiem, że to fajny czas. No ale najpierw trzeba się przystosować. I pytanie jak Młody sobie z tym poradzi...
UsuńMagiczna kotarka powiadasz? Hmm wczoraj byłam światkiem wybijania dwóch okien w nowym lokum mojego m - siwy dym. Panowie fachowcy mieli gdzieś podłogi i wszystko dookoła i niestety nie pomyśleli o takich magicznych kotarach :/
OdpowiedzUsuńNo tak - pod tym względem, to mój M. jest bardzo zapobiegliwy. Nie mam pojęcia skąd tak ma, ale całe szczęście!
UsuńZbeczysz się kochana w tym przedszkolu jak nic!!! Sama dobrze pamiętam jak dwojkę oddawałam. Pusto w domu, matka w oknie i d...pa:) Remont pełna gębą ja ci widzę:) Buziaki
OdpowiedzUsuńPopłakałam się troszkę jak wróciłam do domu po odstawieniu Młodego. On był dzielny a ja d...pa. I tylko na zegarek patrzałam, kiedy mogę już po niego jechać (dzisiaj zaraz po obiadku w ramach wdrożenia go).
UsuńIdziecie jak burza z tym wszystkim. Kurcze dom to moje marzenie, nawet nie dom co ogród :)))Powodzenia w dalszych pracach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Jak burza to by pewnie z fachowcami / robotnikami było. No ale to kosztuje, więc trzeba sobie radzić. Kiedy przecież skończymy ;) A mój ogród w większość zarasta. Pracy od groma, nie wiadomo w co ręce włożyć, a czas tylko ucieka...
UsuńPrace idą do przodu, mąż skarb [ nastaw się na ciągły remont] mam takiego co wszystko potrafi [ ale są i tego złe strony] a młody poradzi sobie , widać ,że gorzej z Tobą [ przedszkole to nie więzienie] czas przyzwyczaić się ,że dziecko idzie już w świat [ pierwsze kroki w dżunglę] pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOj mój M. marzy o końcu remontu i ciężko go będzie później namówić chyba na jakieś roboty ;) A że Młody sobie poradzi to ja wiem, i że kolegów musi mieć, ale to jednak zmiana, za którymi generalnie raczej nie przepadam. Długo się przyzwyczajam, dlatego gdy tylko mogę to wszystko stopniowo i powolutku ;)
UsuńTo wieksze okno zdecydowanie lepsze, widze ze praca wre :)
OdpowiedzUsuńPrzedszkolakowi zycze zdrownka i powodzenia!
pozdrawiam
Oj tak - to okno wprowadziło chyba największą zmianę w całym domu. W końcu ten pokój zyskał więcej światła. A to jeszcze okno od strony zachodniej, więc i piękne zachody możemy podziwiać :)
UsuńZazdroszę wspólnych chwil, wspólnych remontów, porządków i bycia razem. Moje LOVE jest tylko drewniane p.s. powodzenia w przedszkolu pozdr magda
OdpowiedzUsuńTe porządki to tak ekhm, ekhm... Słabo bywa. I nie zazdraszczaj - masz przecież najcudniejszego syna jakiego widziałam w tym wieku, a to już wielkie LOVE. Tylko włosy niech po tym lecie zapuści trochę ;)
UsuńZnam to...Boimy sie,ze dzieci beda sie baly zostac w przedszkolu,a tak naprawde to my nie chcemy sie z nimi rozstac...
OdpowiedzUsuńMöj Munius wszedl do pokoju popatrzyl na dzieci.Pani zapytala jak sie nazywa i ...powiedzial mi "Czesc!!" i pomachal reka...Bylam zszokowana.Jak to??? Tak poprostu "Czesc"????Bez lzy w oku???-tak to ja mialam ciezki dzien a nie on....
Okno super uwielbiam duze okna i duzo okien...A ze na cos trzeba czekac...przeciez i tak na raz wszystkiego sie nie da zrobic.A dzieki czekaniu mozna sie wszystkim po koleji nacieszyc.Gdybys nagle dostala nowy dom z wszystkim naj to nie wiedzialabys czym najpierw sie cieszyc i po roku bys pomyslala , ze trzeba cos zmienic.A tak...wszystko powoli,po koleji...
Pozdrawiam:)
No tak - mój Młodociany też bez oglądania się za siebie ruszył. teraz czasem zapomina o tym "cześć" już!
UsuńJa się bardzo cieszę każdym etapem naszego remontu. Ale czasem to bym tak na dzień lub dwa wyskoczyła do tego już gotowego domu - po prostu żeby odpocząć :D A po roku i tak będę chciała coś zmienić. Miewam takie ataki zmian i aż mam drgawki wtedy (czy kolor ścian, czy meble chociaż przestawić...).
masz w domu prawdziwy SKARB! strzreż go :)
OdpowiedzUsuńOj strzegę bardzo ;) Nie oddam nikomu!
Usuńtrochę mnie tu nie było i widzę postępy:-)jak mały w przedszkolu?serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie - co się z Tobą działo?! W przedszkolu bardzo dobrze, chociaż w kratkę chodzi przez wypadek mojego taty ;) Ale to ponoć dobrze, bo lepiej odporności na nowe warunki nabierze :D
UsuńMój m tez zdolna bestyjka ,tylko żeby coś zrobił muszę podanie złożyć hi hi.
OdpowiedzUsuńWidzę ,że prace idą pełną parą ,więc nie zapomnij ślicznie podziękować swojemu ślubnemu ,że się nie ociąga tak jak mój :)
Pozdrawiam gorąco
Dziecko jak zwykle - stoicka natura dobrze mu podpowiada, jak skorzystać na remoncie. Wokół tyle porozrzucanych skarbów!
OdpowiedzUsuń