7.07.2016

Róża... jakie ma imię?

Odziedziczyłam w swoim ogrodzie taką jedną różę. Związaną z rodziną od pokoleń. Latorośl takiej z ogrodu pradziadków. Przetrwała szkodniki, susze, ulewy, zaniedbanie... Piękna, pachnąca. Normalnie ideał! I wszystko by było wspaniale, gdyby nie jeden tyci szczegół, który mnie dręczy od czasu do czasu - jak się ona właściwie nazywa?!



Liczę więc po cichu na Was. Wiem, że są wśród Was miłośniczki i znawczynie tych piękności. Może akurat ktoś? coś? Żeby było łatwiej to pokrój tegoż krzaka:


Tylko nie zwracajcie zbyt dużej uwagi na mój system podpierania. Kiedyś może doproszę się czegoś bardziej pro od męża, a póki co radzę sobie jak mogę ;)

W tym roku była wprost obsypana kwiatami. I ten zapach gdy przechodziło się obok - powalający!


Tak, tam na drugim planie widać moją folię - jakby ktoś pytał. A zdjęcie jeszcze wyżej to mój ugór (miłosiernie róża go zakrywa) i dalej ogród i dom sąsiadów. Ogród ładny i zadbany aczkolwiek chemiczny i z trawnikiem, więc nie w moim guście ;)

Mam jeszcze jedną różę (nie licząc sporego dzikusa), również bezimienną dla mnie, która rośnie przy bramie. Kwiatki zdecydowanie mniejsze, ale zapach wspaniały. Ktoś wie jaka to?


I zbliżenie na kwiat:


Z różami to tyle. A co poza tym w ogrodzie?
Rozkręciły się poziomki, ale Młody nadal jest szybszy ode mnie. Liczę na to, że kiedyś powstanie tu małe poletko i wystarczy owoców dla każdego :)


Nad poziomkami góruje sobie niezawodna (jak się okazuje) jeżyna zapachowa.


Śliczne kwiaty, ale również pąki i pozostałości po kwiatach:


Do podjadania są już maliny. Ale naprawdę muszę im zapewnić lepsze warunki, bo te co są to dzikusy na części "ugorowej". Plan jest, miejsce jest, tylko czasu ciągle brakuje...


W warzywniku po groszku już ani śladu. Bób zresztą też został przeze mnie pożarty kilka dni temu. A jeszcze niedawno było tak:


Mam też szaleństwo sałaty rzymskiej. Chyba trzeba będzie zostać królikiem ;)


A poza tym co u mnie? Wnioski, projekty, szkolenia, wyjazdy, imprezy miejskie - jakoś tak sporo tego wszystkiego ostatnio się zrobiło. Ale czasem praca może wyglądać też tak:


Za to czas wolny wyglądał tak:

Zdjęcie dzięki uprzejmości koleżanki.

I tak:

Źródło: internet

Dlatego mam nadzieję, że wybaczycie mi tą moją nieobecność ostatnio zarówno tutaj jak i na Fb. A na koniec przypominam moje pytanie o tą piękność :)


Pozdrawiam i do przeczytania wkrótce - kolejne zdjęcia czekają!

Ania

21 komentarzy:

  1. Na moim poziomie zaawansowania ogrodniczego róża to róża, dalej nic nie wiem no może poza tym, że to piękna róża. Mam nadzieję, że uda Ci się rozwiązać tę zagadkę. Masz zachwcające pięknem kwiaty.

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też róże są bezimienne póki co. Ale jak to u mnie - temat zaczął mnie interesować, marzą mi się niektóre odmiany, wiec drążę :D

      Usuń
  2. Rany boskie byłaś na Gilmourze... jak otworzyłam Twój wpis zazdrościłam różowej róży ale teraz płonę aż mi się gorąco zrobiło... mów jak było! Marzyłam o tym koncercie. W styczniu nawet byłam zdecydowana na zakup tych niemiłosiernie drogich biletów ale życie jakie jest każdy wie. Oglądałam koncert w TV... ach jak Ci dobrze! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koncert sam w sobie wspaniały. Nie mogło być przecież inaczej :) Organizacyjnie trochę gorzej. Zbyt mało miejsca jak na taką ilość publiczności. Do tego szklane wyjścia z wind parkingu podziemnego przesłaniały widok. Gdyby nie one, byłoby dużo lepiej ;) Na szczęście nagłośnienie super. Trochę tylko plecy doskwierały od stania, więc w końcu klapnęłam czterema literami na płytę placu :D

      Usuń
    2. Ja mam nadzieję,że jeszcze będzie mi dane być na takim koncercie. Jakby nie było Pinkfloydzi się wykruszają pomału... Cieszę się Twoim szczęściem :D

      Usuń
  3. Ania, myślę, że to jest "new dawn". Bo skoro ja mam "new dawn" to ty pewnie też ;) Ta druga to nie wiem, ale baaaaardzo mi się podoba. Gilmoura i jeżyny zazdroszczę. Fajnie, że udało wam się na ten koncert wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja. Jeśli u Ciebie jest, to pewnie u mnie też :D Chociaż u mnie odziedziczona, ale widocznie do Ciebie jakieś fluidy poszły jak kupowałaś. I wszystko jasne :D

      Usuń
  4. no chyba imię róży, prawda?
    Wygląda jak 'New Dawn', ale ND nie pachnie. Na te ciemnoróżowe mówimy po prostu "kletterose".
    Malina pachnąca- gdzie kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że imię róży :D I ta zdecydowanie pachnie. Nie jakoś odurzająco, ale bardzo subtelnie. Jednak z takim natłokiem kwiatów jak w tym roku, to powalała na kolana.
      Jeżynę pachnącą kupiłam dwa lata temu w szkółce przy ogrodzie botanicznym w Poznaniu. Za kilka złotych dosłownie.

      Usuń
  5. W różach nie pomogę, mogę się tylko zachwycać:)) Posadziłam u siebie pnącą w tym roku, ale hmmm... Chyba jednak warunki nie takie.. A Twoje - CUDNE! Dobrego urlopu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róże generalnie są dość odporne (poza jakimiś wyfikanymi). Ta moja naprawdę nie miała lekko w życiu, ale odrobina uwagi i jest szczęśliwa ;)

      Usuń
  6. W pierwszej chwili myślała że to identyczna róża , jak ta która rośnie u babci. Niestety w rozwiązaniu zagadki nie pomogę, to nie mój ,,konik,,
    Popływałabym kajakiem, tak randkowałam z mężem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój pierwszy kajakowy raz. I też z mężem byłam, ale trochę się posprzeczać musieliśmy - on chciał prawie, że dryfować. Ja natomiast chciałam połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli zrelaksować się i poćwiczyć sflaczałe ramionka ;)

      Usuń
  7. Pięknie Ci róże zakwitły.
    Bardzo fajny wakacyjny klimat.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rok chyba w ogóle był bardzo sprzyjający dla róż. I rzeczywiście te zdjęcia takie wakacyjne - dopiero teraz zwróciłam na to uwagę :)

      Usuń
  8. No nie wiem, nie wiem co to za róża... ale wiem, że miała bym ochotę ją wylizać (jakkolwiek to brzmi:) Wygląda mega i jeszcze pachnie... Mam nadzieję, że ktoś pomoże i się dowiemy co to za cudo :)))) Wtedy i ja takiej poszukam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie rozumiem Twoją ochotę! Wygląda trochę jak najpyszniejsze lody ;) I z tego co piszą dziewczyny tutaj i ludzie na FB, to rzeczywiście New Dawn będzie. Już po szale kwitnienia teraz, ale nadal nowe pąki produkuje, tylko już nie w takiej ilości :)

      Usuń
  9. róża piękna, jakkolwiek się nazywa. zauważyłaś, że kwiaty będące w ogrodzie od pokoleń mają się lepiej, niż te, które teraz kupuje się w sklepie?
    pozdrawiam
    lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te od pokoleń to już przyzwyczajone do wszystkiego po prostu :)

      Usuń
  10. Witam
    Róża wygląda jak New Dawn, ale ona pachnie raczej delikatnie. Ma wiotkie pędy i kwitnie przez cały rok.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za Twoją wizytę i komentarz :)