Ten post powinien się ukazać dawno, dawno temu. Ale tak to jest, jak się mieszka na remoncie - gazetki raz gdzieś odłożone mogą bardzo szybko zniknąć i ukryć się na długi czas. Tak właśnie było. Najpierw sobie grzecznie leżały na komodzie, tak tylko na chwilę i nagle PUF! Nie ma. Przepadły. Nikt nie widział. Aż nagle (po wielu miesiącach), przy kolejnym przekładaniu rzeczy z kąta w kąt objawiły się! :) Dlatego też, szczęśliwym zrządzeniem losu, mogę (w końcu) przekazać rzeczone wyżej gazetki dalej.
Dla tych co nie pamiętają - są to skandynawskie (+ jedna niemiecka) gazetki wędrujące z rąk do rąk, by nacieszyć jak największą ilość oczu. Od siebie dla wylosowanej osóbki dorzucam serwetkę robioną na szydełku, całkowicie przeze mnie. 100% handmade ;)
Zapisy trwają do 26 grudnia, a 27go maszyna losująca dokona wyboru. Poza wyrażeniem chęci dostania gazetek w swoje łapki pod tym postem, nie ma żadnych innych wymogów. Jak ktoś zechce wkleić u siebie banerek, to będzie mi bardzo miło, ale nie jest to warunek konieczny.
P.S. A teraz tak w skrócie co u mnie. Mało mnie ostatnio i na moim blogu i u Was. Zdrowotnie jest tak średnio na jeża i na tym muszę się chwilowo skupić (czyt. zabiera mi to sporo wolnego czasu). Ale widać w końcu światełko w tunelu, więc i poprawa blogowa będzie możliwa :D
Dobrze, że jakiś znak życia dajesz:) Wracaj szybko do zdrówka bo tu czas świątecznego gotowania nadchodzi. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńW końcu wychodzę z czasem na prostą, więc zawiewa optymizmem. A urlop przed Świętami wzięłam więc i w atmosferę zdążę wpaść :)
UsuńAniu zapisuje sie na zabawę:)
OdpowiedzUsuńI zdrówka Ci życzę!!!
Dziękuję, dziękuję :)
UsuńJestem łakoma na twoją serwetkę i gazetki, ale zdrowia przede wszystkim i dobrych myśli.
OdpowiedzUsuńKalino! Myśli dobre zawsze są. A jak nie, to wystarczy mi poczytać Twojego bloga i błogi spokój mnie otacza :)
UsuńA to i ja chcę dołączyć do zabawy:-) Gazetki chetnie przejrzę, a serwetkę z ogromną przyjemnością przygarnę, jakby co;-) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńI rzecz jasna zdrowia nieustającego życzę:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mam nadzieję już niedługo :)
UsuńZdrówka życzę, a reszta się poukłada. :) Na gazetki mam wielką ochotę, a serwetkę po królewsku ugoszczę.
OdpowiedzUsuńJakby to zdrowie tyle czasu nie zabierało ostatnio, to już by było poukładane. Dobrze, że przed Świętami chwilę oddechu zdążę złapać ;)
Usuńale Ty masz zdolne łapki!!! serwetka jest piękna i na pewno uszczęśliwi!!!
OdpowiedzUsuńzdrowiej nam szybciutko :)
pozdrawiam mikołajkowo, Ania
Staram się z tym zdrowiem. Słońce w końcu wyszło, więc łatwiej będzie :)
UsuńTrzymam mocno kciuki za Twoje zdrówko. Serwetka jest zachwycająca, wiec ja też piszę się na zabawę.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie w lutym, żeby sprawnie poszło wszystko ;)
UsuńAnia , tak trochę pesymizmem zawiało...zdrowiej Moja Droga!
OdpowiedzUsuńRozkręć się z tym szydełkiem to ja serwetkę na Wielkanoc do koszyczka zamówię ;)
Zabieg na luty wyznaczony, więc już z górki pójdzie teraz. Z szydełkiem to ja jestem bardzo rozkręcona, tylko nie lubię robić "do szuflady". Jak masz chęć na serwetkę to no problem - bardzo chętnie wręcz. Dla siebie też będę zresztą robić :)
UsuńZdrowiej dziewczyno. Trzymam kciuki :-). Serwetka piękna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń