I nagle nie wiadomo kiedy rozpoczął się grudzień. Miesiąc głów buzujących pomysłami i rąk rwących się do pracy twórczej :) U mnie oczywiście nie inaczej. Sezon ogrodowy należało skończyć i można trochę więcej "podłubać" przy dekoracjach i ozdobach. Chociaż nie powiem - czekam jeszcze na jakieś cieplejsze dni, by dokończyć pracę przy roślinkach ;)
Tak czy inaczej, rozpoczął się adwent. Czas radosnego oczekiwania na Boże Narodzenie. Od kiedy sama jestem mamą, to jakoś tak bardziej dociera do mnie sens i wymowa tych Świąt. I tak jak pisała Paulina z bloga Zielenie - więcej wzruszeń z roku na rok. Człowiek się starzeje? Rozkleja z wiekiem? Czy po prostu po przedświątecznych przygotowaniach musi sobie ulżyć i tak te emocje się wylewają? ;) My do ostatniej chwili będziemy oczywiście działać remontowo, by w jak najbardziej cywilizowanych warunkach spędzić tą pierwszą Wigilię w naszym domku. Ale by jakoś tego świątecznego charakteru nadać (i odwrócić wzrok od rozdłubanych ścian), to czas rozpocząć dekorowanie. Pomalutku, po cichutku, ale systematycznie do przodu. I tak oto powstał wieniec adwentowy. Szybki skok do ogrodu z sekatorem, ciachnąć tu, ciachnąć tam, skręcić, wetknąć i voila!
Że świeczki niesymetrycznie? No tak mi się świerk ułożył i nie chciałam z nim za długo walczyć, bo kłuje niemiłosiernie ;) Zresztą taki podoba mi się nawet bardziej. Symetrycznie ustawione świeczuszki chyba psułyby ten efekt naturalności...
Całość spoczywa na paterze od ciasta, więc w razie potrzeby łatwo można przestawić i nic się nie rozsypie. Teraz mogę spokojnie brać się za kolejne moje pomysły, a jest ich sporo w tym roku. Blogi jednak bardzo inspirują do własnego tworzenia, prawda? :) W międzyczasie muszę tylko węgiel do piwnicy przerzucić, ułożyć drewno do palenia by lepiej schło i podziałać remontowo w domu. Ale spokojnie - jeszcze całe 21 dni :D Aha... I jakieś prezenty. Zero pomysłów. Zresztą jak dla mnie może ich nie być, jeśli tylko dom ozdobiony będzie, atmosfera świąteczna na 110%, pachnąca choinka i jakieś smakołyki na stole (śledziki..., zupki..., karp w rodzynkach... - głodna się robię!).
Obiecałam w poprzednim poście pochwalić się ślicznymi prezentami, które dostałam ostatnio. Są to podarunki od Leny z bloga W małej chatce u Leny. Organizowała ona candy i chociaż nie wygrałam to i tak załapałam się na "małe co-nieco".
Serwetka jest naprawdę śliczna i na żywo prezentuje się dwa razy lepiej. Buciki są fajną i wesołą ozdobą świąteczną. Czekoladka normalnie pychota - dawkuję sobie, żeby starczyła na jak najdłużej ;)
Aha, jeszcze słowo o kalendarzu adwentowym. Chociaż miałam na niego kilka pomysłów, to najzwyczajniej w świecie nie zdążyłam przygotować. Tak więc w tym roku, tak jak w poprzednim, mamy mikołaja z szufladkami z Ikea. Jednak oprócz słodkości w tym roku są też karteczki z zadaniami, żeby Młody mógł zbierać "Mikołajowe Punkty". Póki co wielki zapał ma i z namaszczeniem do tego podchodzi :)
Dzisiaj ściskam Was już ciepło i wracam do moich gwiazdek szydełkowych :)
Prześliczny, naturalny wieniec stworzyłaś :) Ileż radości daje człowiekowi taka dekoratorska twórcza praca, czyż nie?
OdpowiedzUsuńJa także jestem bardzo sentymentalna i podatna na wzruszenia w tym czasie... To chyba dobrze - w końcu to naprawdę piękny, magiczny czas.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
A
PS. Świetne drobiazgi otrzymałaś!
Takie dekorowanie to wielka radość i relaks :) Niestety mój M. nie do końca to rozumie chyba :D
UsuńAnus, bardzo ladny wyszedl... czekam na domek w swiatecznej odslonie :D
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
:**
a.
Domek będzie się powoli zdobił, by osiągnąć punkt kulminacyjny w Wigilię. Przynajmniej taki jest plan ;)
UsuńWieniec wypasiony!!! No i prezenciki fajne:-) Ach, i tak, starzejemy się:-)
OdpowiedzUsuńJa tam nie jestem przekonana do tego starzenia się. Zupełnie mnie to nie chwyta - ha, ha, ha :D
UsuńCoś jest na rzeczy z tym "roztkliwianiem się". Ja płacze jak bóbr w Wigilię od samego rana...
OdpowiedzUsuńWianek adwentowy ślicznie wyszedł i te punkty dla młodego świetny pomysł!
Ja się tylko boję, że z tym roztkliwianiem, to z roku na rok będzie coraz gorzej :D
UsuńPiękny stroik!
OdpowiedzUsuńmiłego dnia!;)
Bardzo dziękuję. Mi też się podoba :)
UsuńCywilizowane warunki, czy mniej cywilizowane ważne, że u siebie :) Piękny wieniec .Śliczności dostałaś:)) Gdzie tam nam jeszcze do starości ;) Serdeczności ślę
OdpowiedzUsuńWiadomo, że najważniejsze to u siebie, ale fajnie by było mieć bieżącą ciepłą wodę ;)
UsuńWieniec śliczny Ci wyszedł:) Fajnie mieć takiego berbecia, co w Gwiazdora jeszcze wierzy:)
OdpowiedzUsuńOj oby wierzył jak najdłużej! Dzisiaj list do Gwiazdora pisać/rysować będzie, a jutro pucowanie butów na Mikołaja :)
UsuńJest coś takiego, że po urodzeniu dziecka też zaczęłam się rozczulać, gdzie wcześniej nie mogłabym się zmusić do urojenia łezki. Starość? Chyba jeszcze nie... Mój teść mówi, że ma dopiero 20 lat, to my jestesmy niemowlaki:)
OdpowiedzUsuńUdał Ci się ten wieniec, bardzo mi się podoba Twoja koncepcja.
Wigilia? Nieważne gdzie, ważne, że razem w zdrowiu i szczęściu.
Pozdrawiam
Z tym rozczulaniem dokładnie tak samo mam jak u Ciebie. Kiedyś twarda jak głaz, a teraz taki mięczak ze mnie ;)
UsuńŚliczny wianuszek :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńUroczy wianuszek Anuś :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
Dziękuję Ci. Taki wesoły :)
UsuńPięknie tu u Ciebie:) Rozgoszczę się, jeśli pozwolisz:)
OdpowiedzUsuńJeden z moich tegorocznych wianków też rozpanoszył się na paterze- i całkiem mu tam dobrze:)
Dziękuję bardzo. Zapraszam częściej :)
UsuńBardzo ładny wieniec. Chciałabym zrobić podobny, ale mam tyle pomysłów na dekorację domu, że nie wiem czy wszystko do Świąt zdążę zrobić :). Pozdrawiam serdecznie :). Marlena
OdpowiedzUsuńU mnie tez pomysły się kłębią w głowie i nie wiem czy dam radę wszystko ogarnąć :)
UsuńBardzo ładny wieniec. Chciałabym zrobić podobny, ale mam tyle pomysłów na dekorację domu, że nie wiem czy wszystko do Świąt zdążę zrobić :). Pozdrawiam serdecznie :). Marlena
OdpowiedzUsuńUwielbiam właśnie takie naturalne wianki:)Twój jest śliczny!
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony styl na święta. Cieszę się, że się podoba :)
Usuńpiekny wieniec i własnie tak asymetrycznie ułozone swieczki dodaja mu tez uroku;-)))Ja tez bardzo lubie okres przedswiateczny , powolne dekorowanie mieszkanka, wymyslanie roznych ozdob ....ech to jest fantastyczne po prostu!!!!Zycze Ci kochna zebyscie sie jak najszybciej uporali z remontem!!!p.s. czy ja moge Cie prosic o adresik na maila , bo chcialabym Ci wyslac karteczke swiateczna???;-)
OdpowiedzUsuńOj do dekorowania ręce się rwą, a sprzątanie odłogiem leży ;) Na szczęście remont wszedł w etap mniej dokuczliwy póki co.
UsuńI oczywiście, że możesz dostać adresik - już posłałam mailem. Będzie mi bardzo miło :)
piękny wianek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń