Już dzisiaj na brzezinowym facebooku ostrzegłam, że okłamałam Was w poprzednim poście. Obiecywałam przecież, że będzie już "normalnie". Niestety nastąpiła zmiana planów i to zupełnie nie z mojej winy. Serio! Tym razem co złego to nie ja ;) Wystąpiła tutaj kumulacja trzech czynników: wizyty na dziale ogrodniczym pewnego sklepu, poczta polska i dobre wiadomości.
Ale najpierw mini ogłoszenie, bo wiem, że nie wszystkie (i nie wszyscy) korzystacie z facebooka (a tam o tym już pisałam 3 dni temu). Otóż! Niedawno mieliśmy magiczną datę: 9 lutego. Dlaczego magiczną? 5 lat temu moi Drodzy (słownie: pięć) napisałam i opublikowałam swojego pierwszego posta. Ładna, okrągła rocznica. Pojawiły się pewne sugestie, że na 10-tą rocznicę powinnam urządzić przyjęcie...
Zostawiam Was z tą myślą. A teraz 3 czynniki.
1. Dział ogrodniczy.
Miałam wczoraj wysiewać chilli i bakłażany. Miałam też zrobić zdjęcia potrzebne mi na bloga. Ale jakoś tak wyszło, że zamiast tego udałam się z mamą do tzw. marketu budowlanego. No i w tym tak zwanym jest dział ogrodniczy. I teraz uwaga! - szacun dla mnie. Stanęłam przed ścianą nasion i nie wzięłam ani jednej torebeczki! Brawo ja :)
Dobra... nie wzięłam, bo mam już chyba wszystko co możliwe i w ramach wyznania grzechów pokażę Wam niedługo co mi się uzbierało.
Dobra... nie wzięłam, bo już w drodze wiedziałam, że mam wszystko i tylko ziemi do rozsady mi brakuje.
Dobra... nie wzięłam, bo inne rzeczy mi wskoczyły do koszyka. Serio! Same! Ja tylko spojrzałam a one hop, hop.
Nie wszystko jest moje! |
2. Poczta Polska.
Poczta Polska (a konkretnie listonoszka) nie ma ze mną lekko obecnie, bo akurat kończymy wymiankę nasion na forum Na Ogrodowej (tutaj) i codziennie jakieś przesyłeczki do mnie docierają. I ta biedna kobita na rowerku musi codziennie do mnie dojechać. A wczoraj miała dodatkowy ładuneczek, bo akurat z Anglii dotarło do mnie to:
Jeszcze pachnie nowością ;) |
Już na facebooku wzbudziłam "falę hejtu" zapowiadając ten zakup, więc śmiało - jestem gotowa na wszystko ;) Allllle... Czasem warto sobie zrobić mały prezent :) A ja bardzo, bardzo chciałam tą książkę. Dam Wam mini wgląd:
Zdjęcia nie wynaturzone photoshopem. |
I jeszcze:
Papier taki jak lubię - matowy, lekko szorstki, nie śnieżnobiały. |
Jakbym nagle przepadła, to wiecie gdzie mnie szukać - pod kocykiem, z kieliszkiem wina w ręku i nosem w książce.
3. Dobre wiadomości.
W ostatnich dniach do mnie i do Agi dotarły bardzo dobre wiadomości, które nazywają się sponsorzy.
Doniczki, ziemię i nasiona mamy dla Was zapewnione :) |
Ale nie w ramach postów sponsorowanych - na tyle fajna jeszcze nie jestem ;) Są to po prostu firmy, które zadeklarowały się wesprzeć warsztaty, które z Agą będziemy prowadziły w sobotę na Gardenii. A więc to są właściwie Wasi sponsorzy! Bo ja naprawdę mam szczerą wiarę i nadzieję, że któraś lub któryś z Was pojawi się 24 lutego w Poznaniu. I nawet jak wiedzę macie wystarczającą, to dla samej wspólnej zabawy (i małych prezentów :P ) weźmiecie udział w naszej "Krwawej Mary od nasionka".
Zapisywać się możecie mailowo u mnie: ankh@vp.pl lub u organizatorów całego wydarzenia, czyli na miejskiogrodnik@gmail.com. Wszystkie warsztaty (nie tylko moje i Agi) są całkowicie DARMOWE (musicie mieć tylko swój bilet na Gardenię), ale ilość miejsc jest ograniczona. Limit nie obowiązuje tylko na prelekcje. Cały zaktualizowany program macie poniżej.
Z kim się spotkam w samo południe? |
O 11ej będzie można posłuchać i zobaczyć Kasię na żywo. Ja będę w pierwszym rzędzie siedziała ;) |
Organizatorzy, sponsorzy, patroni... |
Warsztaty będą się odbywać w dwóch namiotach sferycznych w pawilonie 6, natomiast prelekcje w sali konferencyjnej w pawilonie 10.
Skuście się skuście. To będzie naprawdę miłe rozpoczęcie sezonu :) I koniecznie przekażcie informację dalej. Może akurat ktoś z Waszych znajomych się wybiera na Gardenię i chętnie skorzysta?
P.S. Gorące uściski i podziękowania dla moich wspaniałych Komentatorek - jesteście najlepsze :)
He he he;))) Jakie ruchliwe te torebusie, same wskakują do koszyka, zapewne wyszkolone przez żądnych zarobku właścicieli marketu;)
OdpowiedzUsuńCóż, w czwartek mam zamiar być w podobnym przybytku, ale obok stoiska z nasionami nie przejdę obojetnie, o nie!
I tylko bardzo żałuję, że nie mogę byc na Gardenii i waszych warsztatach...
Pozdrawiam:)
Te torebeczki są podstępne. Chwila nieuwagi i już są!
UsuńŻyczę Ci udanych łowów nasionkowych. Bądź dzielna ;)
Szkoda, że nie możesz przyjechać na Gardenię. Pal licho targi, ale te spotkania są najfajniejsze :)
Ojj ja oglądam jego program :)) tak go lubię :)) A ksiązka tylko po ang?
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię Monty'ego :) Niestety książka jest tylko po angielsku. Tak jak wszystkie inne jego publikacje. A szkoda, bo bardzo brakuje takiej pozycji na naszym rynku.
UsuńJa też bardzo lubię tego pana😁, ale książki brak😠,tylko podczytuje go w Gardeners World.Pozdrowienia z centralnej Polski.
UsuńNo bo jak tu Monty'ego nie lubić? Książkę sobie dawkuję póki co, ale najchętniej pochłonęłabym jednej nocy :D
UsuńPozdrowienia z zachodniej :)
Oj rzeczywiście szkoda.
UsuńPoczekam na pl :)
Napisałam maila :)
Ciekawe czy PL w ogóle zrobią :(
UsuńWejściówkę? Czyli co? Bo ja owszem w sobotę będę ale chyba ze zwykłym biletem, bo jestem tak bardziej "obok", niezorganizowana znaczy. Aaa, w piątek będę na spotkaniu, może się coś wyjaśni.
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że pisząc wejściówka miałam na myśli bilet :) Zaraz poprawię w poście, żeby nikt więcej nie miał wątpliwości ;)
UsuńNo niestety następny weekend mam zajęty, siła wyższa i nie będę na Gardenii. Szkoda, bo chętnie zobaczyłabym koleżanki blogowe w akcji :) w zamian zaplusuję (w sensie dam +) i podam dalej w świat :)Gratulacje rocznicowe:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO matko! Wiedziałam, że zapomniałam o czymś wczoraj napisać! Koniecznie dawajcie znać dalej w świat o warsztatach i prelekcjach. Może akurat ktoś z Waszych znajomych się wybiera na Gardenię i chętnie skorzysta :) Muszę znów zedytować post...
UsuńChyba wiem w jakim markecie byłaś .Widzialam te floksy ale nic mi nie chciało do koszyka wskoczyć może dlatego ,ze przezornie nie zabralam koszyka. Na nasionkach tez się nie skusiłam na nic może dlatego ,zekilka dni wczesniej byłam w prawdziwym sklepie ogrodniczym a tam cały asortyment Legutki i innych ,tom przetracila wszystką kasę. Na Gardenię może by się srodki znalazły ale pewnie w ostatniej chwili się zdecyduję tak ,ze pewnie na warsztaty bedzie cięzko się już załapać, chociaż fajnie by było. Chce mi się wiosny już bardzo.
OdpowiedzUsuńFloksy to mama akurat wrzucała. Oczywiście nie broniłam jej, bo poczekam jak się jej rozrosną i wtedy capnę :D Co do nasion, to ja przetraciłam na zamówieniach online, bo mi się nie chciało z domu ruszać. Poza tym odczuwam głęboki brak porządnie zaopatrzonego ogrodniczego w okolicy. Ale może to dobrze dla mojego portfela akurat ;)
UsuńA jak się skusisz na Gardenię to daj znać. Tłumy jeszcze nie ruszyły, więc może nie będzie aż takiego wzięcia...?
Mi też już się wiosny chce. Ile można na substytutach zajęć ogrodniczych typu nasionka i książki jechać?! Ja nowy kompostownik muszę budować a nie smętnie w okno się gapić!