29.06.2017

Zaległy rzut oka w maj


Miał być zupełnie inny post, ale aparat odmówił współpracy w kluczowym momencie. Spokojnie - to tylko bateria, ale nie zdążyłam zrobić potrzebnej mi dokumentacji obrazkowej. Dlatego dzisiaj szybkie rzuty okiem na majowy ogród. No bo szkoda, żeby te zdjęcia tak po prostu przepadły :)

Pamiętacie jak dawno, dawno temu pisałam o dwóch sadzonkach azali z wyprzedaży w Leroyu? Za 3 złociszcze czy jakoś tak? Jedynie kilka lat czekania i jest! Zakwitła mi pierwsza w tym roku!


Kwitły też goździki wysiane z nasionek wygranych swego czasu u Agi z Wolniej, tu i teraz (zanim jeszcze się znałyśmy :D ).


Jak mi dzisiejszy deszcz nie usiecze wszystkich, to pokażę ich może więcej, bo kolory mają piękne - wszystkie odcienie różowości :) Zresztą na facebooku już pokazywałam ;)


Kolejna super radość w maju to irysy bródkowe. W zeszłym roku, po przesadzeniu kłączy na nowe miejsce, kwitł tylko jeden, żółciutki. A w tym roku:


Rewelacja jak dla mnie! Jaka to radość, gdy zadbana roślinka odwdzięcza Ci się jak tylko może :)

Oczywiście maki wschodnie jak co roku dały show, a trzmiele korzystały ile wlezie ;)


A teraz uwaga. Znacie te różyczki miniaturowe, sprzedawane hurtowo przed Dniem Babci, Dniem Kobiet czy czym tam jeszcze w każdym markecie? Miałam i ja taką bidulę, która całkiem nieźle sobie radziła. Ale w końcu zaczęła na zdrowiu podupadać i wsadziłam ją na rabatę. Zima jaka była wszyscy wiedzą, więc sądziłam, że szlak różyczkę na pewno trafił. Ale nie! Z wielką determinacją przetrwała (chociaż nadal potrzebuje sporo uwagi) i powiedziała "dziękuję" ;)


Za to dzikuska szalała jak głupia w tym roku.


Tradycyjnie nie zawiodły orliki, chociaż jakoś krótko w tym roku kwitły...


Do moich czosnków dołączył pierwszy biały:


A fioletowe były odwiedzane przez różne stworzenia:


Natomiast w warzywniku... Cóż, szału nie ma. Najpierw wszystko długo stało, a potem albo dało się pożreć mszycom, albo od razu wybiło w kwiaty.


Chociaż całkiem malowniczo wybiło ;)


Jutro mamy spotkanie blogerskie, o czym pisałam ostatnio i mam nadzieję, że będę mogła Wam przedstawić ciekawą relację. Ale najpierw pojawi się jeszcze wpis z wypadu w góry, bo kilka osób czeka :)

Ściskam Was cieplutko i uciekam już z książeczką do łóżeczka ;)

12 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie masz w ogrodzie a mieszana kompozycja z rysów mnie po prostu zachwyciła :D U nas warzywnik też jakiś taki... niewarzywnikowy, ale to przez te wiosenne przymrozki i za częste opady deszczu. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety warzywnik nie ma lekko w tym roku. Trudno. Może późne lata i jesień dadzą czadu ;)
      Te irysy też mnie za serce chwyciły :)

      Usuń
  2. Maj już nacieszył nasze serducha kolorowo było u Ciebie,ja w warzywniku pryskałam wywarem z pokrzyw, cebuli, skrzypu i pomogło,[ odpukać niemiłych gości nie ma]pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w warzywniku też bez żyjątek się obyło. Nie liczę mszycy na bobie, bo to standard. Jednak mimo tego słabo jest. Pogoda wybitnie nie sprzyjająca.

      Usuń
  3. Irysy bajkowe^^
    Tez mam problem z warzywnikiem, walczymy. Albo zalany, albo zimno, albo marnie najogólniej mówiąc. Ale może coś drgnie^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to, że późne lato i jesień będą lepsze. Fasolka, ogórki, cukinie, dynie, a potem jarmuże, musztardowce...

      Usuń
  4. Ja mam pół, a może i więcej, ogrodu z przeceny, z wyprzedaży i z innych okazji. Niby najpierw tak sobie, niemrawo, ale potem szaleństwo. W tym roku zwariowały lilie z biedry i powojniki nie wiem skąd, ale zabiedzone jesiennie. Warzywniki chyba tak mają, raz tak, raz siak. Ja kupuję koperek! Ja. Bo mój zeżarły mszyce. Za to botwinka bez jednej, jak nigdy.
    Pozdrawiam już lipcowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koperek u mnie w ogóle coś słabiutko, chociaż sieję na potęgę. Mój powojnik z biedry obudził się też w tym roku. Te wyprzedażowe roślinki i marketów zazwyczaj dłużej się aklimatyzują i regenerują, ale potem dają radę ;)

      Usuń
  5. I tak powinno być we wiosennym ogrodzie, pięknie i pachnąco :)) serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza na ten aspekt pachnąc staram się stawiać w ostatnim czasie :)

      Usuń
  6. Pięknie! Zieleń zawsze jest The Best:) Irysy cudne:) Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieskromnie powiem, że coraz bardziej zaczyna mi się podobać w tym moim ogrodzie ;)

      Usuń

Dziękuje za Twoją wizytę i komentarz :)