Pogoda taka piękna, że właściwie nic innego w głowie nie mam. Nawet wieczorem przed zaśnięciem obmyślam następne posunięcia "terenowe" ;) A spieszyć się trzeba, bo natura po prostu szaleje. Inaczej tego się nie da już określić. Dziewczyny, u mnie z ziemi wychodzą już szparagi!
I to nie jakieś tam patyczaki, ale pełnowartościowe, do wcinania. Oczywiście obsypuję je jeszcze i niech rosną spokojnie. Ale dla kilku sztuk to ostatnie dni normalnie ;)
Nasion w ziemi w ostatnim czasie pojawiło się co nieco. Z nich jeszcze wschodów nie ma, ale codziennie z Młodym sprawdzamy co się dzieje i co jakiś czas dosiewamy to tu to tam. Póki co jeszcze nie we właściwym warzywniaku, bo tam roboty moc (tylko trochę groszku jest). Na miejscu tunelu / folii jest nieźle przygotowana ziemia i tam się wciskamy ;) (trzeba się koło szparagów zmieścić).
Jak możecie zauważyć, na zasiewach poukładane są drobne gałązki maści wszelakiej. Niestety wszędobylskie koty inaczej by wszystko zadeptały, a ja bym je wtedy bez skrupułów zatłukła normalnie ;)
Jeśli chodzi o oznaczanie, to świetnie sprawdza nam się system kolorowych patyczków.
Niezmywalnym cienkopisem opisuję co posiane i voila! Idealnie byłoby dopasować jeden kolor do korzeniowych, inny do ziół itp. itd., ale kolorki losuje Młody i nie ma wybacz ;) Za to jest wesoło.
Bardzo się cieszę, że spodobał się Wam mój recyclingowy inspekcik.
Chociaż pomysł był mój, to wykonanie w 100% Połówka. I chociaż czasem
się podśmiechuje z tego mojego blogowania (ech Ci mężczyźni), to jednak
niby od niechcenia dopytywał czy dziewczyny (czyli Wy) chwalą :D
Ja chwalę na pewno, bo wszystko rośnie tam przepisowo wręcz!
Rzodkiewka (po prawej) już poprzerywana. Po lewej widać dwa rządki sałaty. A na dole (wierzcie mi na słowo) są już piękne wschody szpinaku. Czekamy tutaj jeszcze na marchewkę, szczypior chiński, koperek i natkę.
Jeśli chodzi o gruntowe siewy, to doczekały się w końcu kołderek z agrowłókniny, bo jakby nie patrzeć, to noce jeszcze bardzo chłodne bywają. Może to im troszkę pomoże :) W domu przygotowałam też rozsadę bobu (ja wiem, że późno, ale wzejdzie szybciej niż w ogrodzie - właściwie już wykiełkował)
Wykorzystałam pojemniczki po serkach, które zbierałam specjalnie w tym celu.
Poza bobem wysiałam też fenkuł z Kącika Badawczego (zapraszam na forum Na Ogrodowej i pod zakładkę w górnym pasku) oraz dyniowatych kilka i kukurydzę. Wszystko na rozsadę w wytłaczankach :)
Potem tylko ciach-ciach i powędruje do gruntu.
Już się nie mogę doczekać tych wszystkich smakołyków :) Niestety z racji prac ogrodowych robótki wszelakie leżą, Wielkanoc też jawi mi się jak odległe marzenie ;) Teraz zaś pędzę do ogrodu, bo odkryłam rząd szafirków, które należy podratować po zeszłorocznych wykopkach kanalizacyjnych!
Rozsady w wytłaczankach to jest to!!! Pomijając te ogrodowe sprawy, to super dekoracyjna rzecz:-) A jak tak sobie patrzę na Twojego szparaga/szparagi, to przypominaja mi się pewne tereny na zach Polski, gdzie uprawa szparagów jest dosyć powszechna, nie mieszkasz czasem w tamtych stronach??? pozdro!!!!!
OdpowiedzUsuńMieszkam pod Poznaniem, więc do zagłębia szparagowego rzeczywiście niedaleko mam ;) Chociaż tych plantacji coraz więcej (na szczęście). Uwielbiam białe i zielone i w sezonie mogłabym codziennie i na okrągło :)
UsuńSezon szparagowy już całkiem blisko. Niezła plantacja Aniu! Ja z miłą chęcią pogrzebałabym w ziemi, ale nie mam jeszcze możliwości ... Jedynie w doniczkach mogę coś zdziałać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko-D.
Wszystko przed Tobą! Ale planować już możesz. Ja dom i ogród obmyślałam kilka dobrych lat zanim to się ziściło :)
UsuńSporo się już dzieje u Ciebie w ogrodzie. Szparagów zazdraszczam, jeszcze się z nimi nie zapoznałam :P Raz próbowałam, ale się nie przyjęły, może niedługo znowu spróbuję w innym miejscu. Fajne masz pomysły i inspekcik też fajny ;)
OdpowiedzUsuńJa mam na szczęście mały zagonek odziedziczony po dziadkach. Ale chcę go powiększyć jesienią. Niestety ciężko o sadzonki... Ty masz za to mega folię i szansę na pomidorki itp. :)
UsuńTo fajnie, że będziesz powiększać. A pomidorki będę dopiero w tym tygodniu wysiewać w szklarni do doniczek i do ziemi trochę też. W domu nie mam warunków do wczesnych wysiewów, dopiero szklarnia mnie ratuje ;) Już czwarty raz tak robić będę i latem mam dużo pomidorków, choć nie tak wcześnie pewnie jakbym rozsadę wcześniej przygotowywała. Dlaczego ciężko o sadzonki? A bez foli czy szklarni tak na 99,9 procent powinny ci dobrze w gruncie wyrosnąć pomidorki koktajlowe :)
UsuńJeżeli chodzi o kłącza szparagów, to do tej pory widziałam dosłownie dwa razy. Z czego raz na Gardenii w tym roku, ale były strasznie zdechłe. Są oczywiście nasiona, ale to wyższa szkoła jazdy. Kłącza owszem - widziałam na Allegro np. ale raczej w ciemno bym nie kupowała. Chyba najlepiej byłoby z jakąś plantacją zagadać i od nich kupić? Ja mam jeszcze dwa punkty w ogrodzie z których chcę kłącza przenieść na właściwy zagonek, ale to straszna robota - bardzo głęboko rosną i trzeba sporą dziurę wykopać, żeby nie uszkodzić.
UsuńO pomidorkach koktajlowych właśnie rozmyślam głęboko ;)
Praca u Ciebie widzę pełną parą idzie:):) Zazdroszczę szparagów:) na wsi u moich rodziców już warzywka są posiane, ale o takich smakołykach jak np. szparagi mozna zapomnieć---same piach tu są, najgorsza klasa ziemi niestety, ale na sad i podstawowe warzywa jest ok:)
OdpowiedzUsuńPełną parą to nie koniecznie, ale powoli do przodu ;) A że piach to żadna przeszkoda. Ja pod wierzchnią warstwą mam piaskownicę! Dużo, dużo kompostu i dadzą radę :) Mnie też sporo pracy w warzywniku przez ten piach czeka, ale nie poddaję się!
UsuńUprawiaj, uprawiaj , jakby co to podeślesz , zapowiadasz sie na super ogrodniczkę pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJak nie ogarnę ilości to na pewno słać będę :) I dziękuję za komplement - z ust kogoś tak doświadczonego w boju ogrodowym wyjątkowo miły :)
UsuńSzparagi...mmmm uwielbiam je !!! U nas tez juz sie sezon rozpoczal i mazna je kupic za....15 euro/1kg ((( -te prosto z pola.W marketach sa za grosze,ale tez samku sie prawie nie czuje....
OdpowiedzUsuńAle pracus z Ciebie!!! -ja nic nie wysialam...nie mam warzywniaka,ale juz chce to zmienic...
Pozdrawiam serdecznie))
U nas też te z Peru są, ale takie biedulki oklapłe jakieś... Pracusiem jeszcze nie jestem, ale wszystko przede mną :) Warzywniak, chociaż malutki musi być - własna natka, rzodkiewki do serka na śniadanie, szczypior do jajecznicy, kilka buraczków... A potem wciąga uprawa ziemi i się rozrasta warzywnik i już kupować nie trzeba chemicznych warzywek :D
UsuńMniam, ależ ci tych szparagów zazdroszczę. Właśnie pół godziny temu oglądałam w sklepie takie "żaby" szparagowe przybyłe z Peru, zwiędnięte i smutne. Nie mogę się doczekać kiedy wreszcie pojawią się nasze krajowe.Nawet nie chcę myśleć jakie pyszne muszą być te z własnego ogródka.
OdpowiedzUsuńŚwietny patent na koty w warzywniku. Chyba poproszę o zgodę na podpatrzenie pomysłu, bo moja kotka bardzo sobie ostatnio upodobała wygrzewanie się miedzy grządkami.
Pochwal Połówka od nas, bo bardzo mu zgrabnie ten inspekcik wyszedł.
Nie będę kłamać - te z ogródka smakują jak te nasze krajowe. Ale są zawsze świeże, bo te na straganach to już nie koniecznie. No i to taka satysfakcja samemu powycinać :)
UsuńA patent jest sprawdzony i polecam. U mnie też się wygrzewają, albo traktują jak kuwetę :/ Natomiast te najbardziej oporne dostają strzała z pistoletu na wodę :D
Połówka pochwalę, bo naprawdę ładnie mu to wyszło. Okna jeszcze nam zostały, więc na następny rok poproszę o kolejne inspekty. Jak się rozpędzę, to będzie warzywnik całoroczny, a co! :D
podziwiam poczynania ogrodowe Twoje i męża.niestety mój luby to najchętniej wszędzie zasiał trawę.Może wejdę mu na ambicję i pokażę Twojego posta:-)Póki co przed domem we wszystkim pomagają mi moje dwie maludy(dobra,starszak i maluda);łącznie z sypaniem piachu na głowę:-)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam.
O nie, nie, nie. Jak najmniej trawnika. To jest więcej roboty niż z rabatami czy warzywnikiem. No chyba, że ktoś chce mieć taki byle jaki. A co do pomagania, to M. zrobi takie techniczne sprawy, ale w ogrodzie bardziej na Młodego mogę liczyć, no i w weekendy mama też się udziela :D
UsuńWow:) Imponująco to wszystko wygląda:) Można pocieszyć oczy:) Inspekcik cudny! My dalej przy kominkowym drewnie, nie wspominając o tym, ze dalej u nas zimno i wiosna tylko zagląda z daleka:) Pozdrowienia serdeczne! PS Świetny patent z kolorowymi znacznikami:)
OdpowiedzUsuńOch mon dieu... ale masz fajowe patyczki!
OdpowiedzUsuńsuper!! inspekt jest wspaniały ( jakos mi chyba umknał wczesniej...) trzymam kciuki za każdą zieleninkę
OdpowiedzUsuńU Ciebie to sie dzieje !!!!! Patrzę i podziwiam...
OdpowiedzUsuńSzparagi, mniam. Moc pracy wykonałaś i Młodzież zaangażowana, super :) i Małżonek. Tak trzymaj, serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńale fajny pomysł z rozsadami w wytłaczance, podkradam patent :)
OdpowiedzUsuńAż miło popatrzeć na taką roślinną produkcję:)
OdpowiedzUsuńgratuluję, szparagi po prostu CUDEŃKA
OdpowiedzUsuńInspekcik pierwsza klasa:):) I te szparagi, pozytywnie zazdroszczę!!:):) Marzę już o zupie szparagowej:) Pozdrawiam cieeepło:)
OdpowiedzUsuńDokopałam się z zaległościami do Ciebie!!!Przepraszam,ale odkąd jestem w sklepie na nic nie mam czasu.Jestem pod wrażeniem ogródka!!!Ile dałabym za swoje warzywa i owoce!!!Może kiedyś????Ciekawa jestem sprawozdania gdzieś za miesiąc:)Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry w Wielkim Tygodniu!
OdpowiedzUsuńInspekt pierwsza klasa - nie dziwne, że wszystko, łącznie ze szparagami, rwie się do życia.
Uwielbiam szparagi... jaki jest Twój ulubiony sposób podania?
Pozdrawiam serdecznie!
A
No jestem pod wrażeniem, ile pracy :)
OdpowiedzUsuńMój zapał do ogrodniczych prac jakoś maleje z roku na rok :/
Może kiedyś mi się odmieni :)
Ależ ja Ci zazdroszczę tego inspektu! Połówka niech będzie dumny, zasłużył, a i Ty masz frajdę o jakiej marzę. Mam wprawdzie kawał ogródka, ale jakiś taki niewarzywny mi się zrobił, a zaczynam do takiego tęsknić. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dominika
Jestem w szoku, pracowita jesteś, że ho ho :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Klorowe patyczki - jakie to proste! ;)
OdpowiedzUsuń