24.02.2014

Przepadłam


   Nie wiem czy zauważyłyście, ale przepadłam ;) Nie było mnie tu za długo! Najpierw ospa pochłaniała moją uwagę, potem dochodzący do siebie Młody i jego nieustające "Nudzę się!", potem cyrki z powrotem do przedszkola, a na sam koniec paskudny wirus z kosmiczną gorączką. Myślałam, że przez ostatni tydzień osiwieję :( Zwinęliśmy się momentalnie z domu i przyjechaliśmy do mojego domu rodzinnego, bo tutaj mamy zaufaną lekarkę. 

Jak widzicie nie miałam głowy do czegokolwiek poza latoroślą moją. Jedyne oderwanie to szydełko to tu, to tam na 5 minut w tak zwanym "międzyczasie". Ogród leży niemal odłogiem przez to wszystko. Chociaż tak nie do końca na szczęście. W poprzednią sobotą mój nieoceniony kuzyn przyjechał z "ciężkim sprzętem" i wyciął wszystkie zbędne krzaczory. Miejsce na warzywniak w końcu ma dostęp do słońca! :)

Niestety moich zdjęć dzisiaj nie będzie, bo aparat został gdzieś w szufladzie - nie był na liście priorytetów przy pakowaniu gorączkowym... To nie znaczy jednak, że nic nie pokażę, bo przepadłam na Pintereście. Długo się broniłam, chociaż od czasu do czasu czegoś tam szukałam. Ale przez ostatnie 3 dni normalnie wsiąkłam. Głowa huczy od pomysłów: do domu, do ogrodu, do pokoju Młodego i od ogólnego DIY na wszystko :)

Dzisiaj coś bardzo na czasie dla tych co siać lubią. Siewki jak wiadomo najlepiej jakoś oznaczyć, bo czasem pamięć nie ta ;) Prosty i śliczny sposób na oznaczenie:

źródło: Pinterest
Zwykły patyczek, nożyk, rachu-ciachu i kolorowy napis :)

Dla przypomnienia mam również prosty sposób na przykrycie młodych wschodów:

źródło: Pinterest

I bardzo prosty sposób na to, by ogród "należał" również do dziecka. Nie mam tu na myśli typowej huśtawki, piaskownicy czy trampoliny... Za to bardzo ważny drogowskaz :)

 źródło: Pinterest
U nas pojawi się na pewno! Młody zna już drogę do Stumilowego Lasu, Narnii i troszeczkę do Shire (w wersji z cenzurą na potwory). Dodamy też na pewno Dolinę Muminków i Wyspę Sodor, a za jakiś czas pewnie i Hogwart ;)

Chciałam się Wam jeszcze pochwalić, że udało mi się załapać do Zielonego Kącika Badawczego u Kasi i Joli "Na Ogrodowej". Tak więc przez cały sezon będą się pojawiać u mnie relacje z uprawy eksperymentalnej - wybrałam sobie taki oto zestawik angielskich eko nasionek:

źródło: Na Ogrodowej

A na koniec jedno wstydliwe wyznanie... Jakby nie patrzeć, to minął już rok mojego blogowania, a ja przez to oderwanie ani słowem nie wspomniałam, nie podziękowałam za Waszą obecność. Nie pisnęłam nawet ani słówka na temat candy, które oczywiście przygotowałam :) Tak więc teraz zapowiadam już uroczyście, że następny post rocznicowy właśnie będzie, z prezentami - dajcie mi tylko wrócić do domu :D

47 komentarzy:

  1. O tak znaczniki są bardzo przydatne. Drogowskaz rewelacyjny, oby tylko dzieciaki w tym całym bajkowym świecie nie zgubiły drogi do domu ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki zostają w bajkowym świecie, to niech tej drogi nie znajdują :) Co innego jak już w dorosły świat ruszą...

      Usuń
  2. O tak, pora wysiewać:)))
    Aniu gratuluje roczku i samych miłych chwil w swiecie blogowym zyczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze kilku nasionek brakuje, ale już rączki świerzbią. Wszystko gotowe czeka, więc jak tylko do domu wrócimy to powoli startuję z rozsadą na oknie :)
      A z takimi fajnymi Obserwatorkami tylko miłe chwile tu mam :)

      Usuń
  3. Znaczniki ciekawe i ekologiczne zarazem... Będę też takie miała! ;)
    Kurcze..Na tym jednym ze zdjęć to są buraczki, czy rzodkiewka? Wygląda to interesująco.
    A czym Ty się dziewczyno przejmujesz? U mnie minął także już rok blogowania, ale jeszcze nie było o tym oficjalnego posta, ani żadnego Candy... Nie mam teraz na to głowy!
    Serdeczności.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...no i nawet z tego wszystkiego Ci nie pogratulowałam!
      Jeszcze wiele radości z posiadania bloga Ci życzę! ;)

      Usuń
    2. Znaczniki mnie zachwyciły, bo bardzo się głowiłam nad nimi ostatnio. Znalazłam coś innego, ale te dużo bardziej mi się podobają! A na zdjęciu to takie buraczki są fajne. Bardzo się na nie cieszę - będą fantastycznie wyglądać w sałatkach albo ususzone na warzywne chipsy!
      Z candy się przejmuję, bo sama często biorę udział i aż głupio się nie zrewanżować. Ale jak już to jedno przygotowałam to chyba pójdzie z górki, bo mam pomysły na następne ;)
      Za życzenia ślicznie dziękuję.

      Usuń
  4. Oh! Kochana, to dobrze, ze już raczej dobrze, skoro piszesz :-)) choróbska naszych maluszków ( mniejszych i wiekszych ) to najgorsza rzecz....
    Gratutuluję roczku i trzymam kciuki za uprawy!
    a patyczki super!!
    całuski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodemu zapowiedziałam, że limit chorowania na ten rok wyczerpał. Noce z termometrem w ręku koszmarne :( Ręce normalnie mi latały z nerwów, a nogi jak galareta... Brr... Odpukać - szybko się pozbierał.
      Trzymanie kciuków się przyda, bo w tym roku idę na całość! ;)

      Usuń
  5. Gratuluję roczku, trzymam kciuki za wysiewy - słoneczny warzywnik z pewnością dopomoże sukcesowi:) Ja też się załapałam na zestaw nasion, będzie się działo, oj, będzie:)
    Internet może wciągnąć niczym czarna dziura, pamiętaj o tym:) Nie daj się, najlepszym lekarstwem jest...wyjście do ogrodu - ten ma większą siłę przyciągania:) Pozdrawiam i mam nadzieję na spotkanie na Gardenii:) Nawet w sobotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tylko (albo AŻ) ziemię muszę przygotować, kompostu nawieźć, ale brak krzaków trąci nadzieją ;) I widziałam, że też na nasionka się załapałaś - ja się zastanawiałam właśnie między moim a tym zestawem co Ty wybrałaś. Internet wciąga strasznie, ale to właśnie taki substytut dla mnie, gdy ogród 100km dalej został ;) Też mam nadzieję, że się dojrzymy na Gardenii :)

      Usuń
  6. Trudny czas za Wami, ale najważniejsze że choroby pokonane, wysiewy wraz z wiosną za oknem za pasem, a i moment do celebrowania Twojego blogowania dobry!
    Z każdej strony życzę wszystkiego dobrego :*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo dzieci to nie powinny chorować, a już na pewno nie takie maluchy. Strasznie źle to jest pomyślane. I te modły w środku nocy, żeby choroba przeszła na mnie a jego zostawiła... Dobrze, że już wiosna i słońce za oknem cieszy!

      Usuń
    2. Teraz już wszystko powróci do normy, zobaczysz... głowa do góry!
      Wiosennie pozdrawiam :)

      Usuń
  7. To teraz musi byc tylko lepiej :)
    Jak zagladne na PIN to tez przepadam, zwlaszcza piekne zdjecia mnie czaruja.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to jestem w miarę odporna, ale te tysiące pomysłów, które zaraz sama chcę wypróbować... ;)

      Usuń
  8. Dobrze, że juz wszystko w porządku, teraz będzie lepiej, wiosna idzie;))
    buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście. Odpukać, teraz w stronę słońca tylko :D

      Usuń
  9. Ja mialam ospe w 8 klasie podstawowki i pamietam do dzisiaj to chorobsko, a na czole mam mala pamiatke ;))) Gratuluje rocznicy bloga !!! Znaczniki super :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ospa to akurat spokojnie minęła. Męczące były tylko te dwa tygodnie po, jak nuda atakowała. I chociaż niby odporności nabrał, to po tygodniu w przedszkolu złapał niestety paskudnego wirusa jakiegoś grypopodobnego. Najważniejsze, że już jest lepiej! :)

      Usuń
    2. Wiem Aniu ,że choroba dziecka to straszna rzecz dla mamy ,ale Ty jesteś silna i kochająca a to najważniejsze.Jeszcze nie jedno choróbsko przed Wami niestety ,ale tak to już jest ,choć w głowę zachodzę dlaczego!!! Trzymam za Was kciuki ,aby wszystko co złe omijało Was szerokim łukiem :)
      Samych słonecznych i radosnych dni życzę.

      Usuń
    3. Z tego wszystkiego zapomniałam o gratulacjach z okazji roczka ,jak ten czas leci!!!
      Wszystkiego dobrego i kolejnych wspaniałych wpisów :)

      Usuń
    4. Ja nawet nie wiem kiedy ten rok minął!? Choroby paskudztwo, ale cieszę się, że Młody już na tyle duży, że może współpracować w chorobie, powiedzieć gdzie co boli itp. Postanowiliśmy już jednak nie chorować, bo za dużo czasu zmarnowaliśmy, a tu wiosna zaraz w pełni ;)

      Usuń
  10. Pinteres??!-co to taiego??? az wstyd pytac,ale nie jestem w temacie!!!!
    Ja zaplanowalam w ogrodzie ..na polski to slimaka ziolowego-znasz to????
    Ukladamy kamienie tak jak skorupa od slimaka,a potem pomiedzy zasypujemy ziemia i wsadzamy ziola...i wlasnie takie "patyki" z nazwami baaardzo mi sie przydadza!!!!!-super pomysl!!!
    Jak to dobrze ,ze w chwilach takich jak ta mozecie pojechac do domu )))-bezcenne!!!
    Pozdrawiam i wierze,ze bedzie juz tylko lepiej!!!!
    Ps. Ja juz walcze w ogrodzie!!!!! Möwia,ze zima to czas spoczynku,ale chyba nie dla chwastöw!!!!-u mnie ...poprostu PLAGA !!!!! ale lubie to grzebanie w ziemi)))))
    Pozdrawiam)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pinterest - straszne zło. Nie wchodź tam, bo przepadniesz! ;)
      Ślimaka znam i nawet go rozważałam, bo wtedy lepiej ciepłolubne zioła rosną ponoć. Ostatecznie jedna zdecydowałam się na tradycyjny ziołowy ogródek, bo mam idealny skrawek ziemi pod to. A część ziół będzie rosła razem z warzywami.
      Z tym jeżdżeniem 100km do lekarki to niektórzy mi się dziwią, ale jak już się znajdzie zaufanego lekarza, który prowadzi malucha, to moim zdaniem lepiej się tego trzymać niż co chwilę zmieniać gdzieś bliżej domu. Na dodatek mamy gdzie się zatrzymać i dziadek szczęśliwy mając wnuka u siebie ;)
      Co do chwastów to w moim ogrodzie jest tak zarośnięte wszystko, że nawet chwasty nie mają szans. Ale w miejscach już "odgraconych" to się pojawiły ledwo śnieg stopniał!

      Usuń
  11. Ale ogrom pomysłów.Jak dla mnie super pomysł na ochronkę na maleńkie roślinki:)A co do chorób,teraz już będzie po nich.Idzie wiosna!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą osłonkę już wykorzystywałam w poprzednim sezonie u siebie i doskonale się sprawdza. A z tą wiosną to najprawdziwsza prawda :)

      Usuń
  12. pewnie, że Cię brakowało. dobrze, że już ma się ku lepszemu. a jednak ospa dała o sobie znać. pomysły świetne, zwłaszcza, że tak łatwe do wykonania. człowiek czasami się trudzi i kombinuje, gdy tym czasem najprostsze wykonanie okazuje się najlepsze. Najbardziej podoba mi się pomysł z ozaczaniem na patykach i drogowskaz. Musiałabym się zastanowić, dokąd odnaleźć drogi... :) Czekam na Twoje ogródkowe dokonania.
    wszystkiego dobrego!
    lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wirus zaatakował 3 tygodnie po ospie, więc to inne badziewie już było ;) A pomysły najprostsze najczęściej są najlepsze :)

      Usuń
  13. Fajnie, że jesteś z powrotem:) I dobrze, że choróbska w odwrocie:) I dobrze, że pomysłów 1000:) Fajnie jest jak coś się dzieje:) U nas wiosna delikatna, w ogródku jeszcze nie bardzo można coś robić.. Pozdrowienia serdeczne! Acha, a znaczniki - szyldziki - bomba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że wróciłam. Tym bardziej, że planowałam w tym roku być więcej, a tu taki klops ;) Pomysłów tyle, a tylko dwie ręce i 24 godziny na dobę. Ja nawet nie wiem jak po tym tygodniu u mnie w ogrodzie wygląda... Ale trzeba się wziąć za cięcie i porządki! :)

      Usuń
  14. Fajny pomysł z butelko szklarnią :) pozdrawiam i czekam na candy... u mnie także wkrótce candy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko wrócę do domku, to candy startuje :)

      Usuń
  15. Wiem co nie co na temat ospy i ekstremalnej gorączki, ale syn wyrósł już z chorób wieku dziecięcego. Fantastyczny pomysł z patyczkami...wykorzystam na pewno. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas sama ospa minęła leciutko. Tylko potem wirus zaatakował osłabiony jeszcze organizm. Teraz słyszę coraz więcej doniesień o podobnym przebiegu choroby wśród znajomych, więc jakieś paskudztwo lata :/
      Również pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :)

      Usuń
  16. Przetrwaliście choroby, teraz już będzie tylko lepiej :) I wiosna :) I miliony pomysłów do zrealizowania :)
    Mieliśmy podobny wirus miesiąc temu - moich chłopaków tydzień trzymała gorączka 40 stopni to była masakra ... na szczęście mamy za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ten wirus fruwa i szaleje po całym kraju. U nas gorączka 40-sto stopniowa była niecałe 4 doby, ale potem jeszcze 38 trzymało. Tylko po tym 40 to już "pikuś" był. Teraz tylko ja muszę dojść do siebie po tych nieprzespanych nocach, a sińce pod oczami znów trzeba korektorem maskować ;)

      Usuń
  17. O tym jak choroba może pokrzyżować plany przekonałam się w czwartek w nocy.
    Idzie wiosna , będzie lepiej tego się trzymajmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przeczytałam o Waszym koszmarku dzisiaj. Paskudztwo straszne. Trzymajmy się wiosny :)

      Usuń
  18. Kochana, gazetki na Twój adresik czekają ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak - dotarłam do losowania :) Już posłałam maila do Ciebie.

      Usuń
  19. Gratuluję roczku!!!!!!!! Ja swój przegapiłam......sama nie wiem jak to sie stało hehheheh :) A Pinterest to narkotyk....ja musze sobie robić odwyki co jakis czas. Najgorsze jest to że oglądasz cos co Cie niezmiernie interesuję, a tu nagle......coś jeszcze bardziej in teresującego wpada w oko i tak bez końca :) No ja tak mam......... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam problem. I nagle 40 zakładek w przeglądarce otwartych :)

      Usuń
  20. Patyczki po lodach są praktyczne, mnie się jednak podobają najbardziej te proste gałązki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też te gałązki najbardziej się podobają aktualnie :)

      Usuń
  21. Rewelacyjny sposób na tabliczki do ogrodu. My ostatnio przy okazji lektury Beatrix Potter poznaliśmy ogród Mr. McGregora
    Pozdrawiamy serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My ostatnio swój poznajemy w odsłonie wiosennej. Wiele kwietno-cebulowych niespodzianek znaleźliśmy :)

      Usuń

Dziękuje za Twoją wizytę i komentarz :)