Trochę się podciągam w pisaniu (tylko dwa tygodnie przerwy), a to już coś. U mnie standardowo Młody znów chory :D Tydzień do przedszkola pochodził, w sobotę mieli wielką Majówkę, szalał jak dziki i mamy tego efekty. Ręce opadają...
Cóż poza tym? Wkroczyłam w wiek "chrystusowy" jak to mówią mi dookoła, a nadal mi się wydaje, że 24 mam. No może 26 w porywach ;) A tu już 1/3 wieku za mną! Jednak nie czuję się na tyle i nie mam zamiaru się czuć, więc jakby nie było tematu.
Zmiany to właściwie tylko w ogrodzie zachodzą. Wszystko rośnie na potęgę, przydałoby się więcej ziemi pod warzywnik, czasu brak - czyli standard.
Małe zmiany zaszył "pod folią" (No dobra - naście lat temu w tym miejscu był tunel foliowy, ale nazwa została). Moja mama nie mogła się pohamować na targu i dzięki temu pojawiły się selery, pory i kalarepki. To raczej na drugim planie, a z przodu resztki szpinaku, rzodkiewka, roszponka Młodego i koperek.
W tle oczywiście mój niezawodny busz ogrodowy. Chociaż muszę się pochwalić, że we wtorek minimalnie odkopałam rosnące tam m.in. maliny i wyrwałam góry nawłoci i topinamburu.
Kolejnym zakupem mamy były sadzonki pomidorów i papryki. Kilka odmian - zobaczymy co z tego wyjdzie. Wymyśliłam sobie, że fajnie im będzie przy zachodniej ścianie domu, w zacisznym kąciku, gdzie ostre południowe słońce nie parzy, ale potem do samego zachodu jest doświetlone ładnie.
Jak widzicie rów od kanalizy nadal nie do końca zakopany... Mamy przez to skarpę pomidorowo-paprykową ;)
A pomiędzy sadzonkami z Młodym posialiśmy różne odmiany bazylii i jakieś inne ziółka jeszcze.
Oczywiście z oznaczeniem patyczkowym :)
Natomiast w miejscu "właściwego" warzywnika pięknie sobie rośnie groszek wraz z sałatą.
W tle bób, dymka i małe buraczki (musicie uwierzyć mi na słowo).
Poniższy widoczek bardzo mnie cieszy ile razy spojrzę. Uprawa współrzędna jak się patrzy! Co jak co, ale sałata pięknie mi rośnie :)
Nie wiem czy dobrze to widać, ale zainwestowałam w obrzeże trawnikowe, żeby te moje grządki jakoś wydzielić. Nie mam sił na skopanie całego tego fragmentu, a jakoś trzeba było je wydzielić, bo trawsko wchodziło korzeniami.
A ten wolny paseczek też jest zagospodarowany, chociaż słabo to widać.
Wprowadził się tam fenkuł. Trzyma się dzielnie chociaż lekko przystopował z rozwojem :/
Oczywiście od czasu zrobienia tych zdjęć więcej rzeczy podrosło, wyrosło itp. Jagoda kamczacka dojrzała np. Mam nadzieję, że w niedzielę nadgonię z robieniem zdjęć, to się będę dalej chwalić i inne zaległości nadrobię.
A dzisiaj na koniec wielka prośba do Was. Wspominałam już o tym wcześniej - w końcu pracuję. Jest to taki punkt informacji ekologiczno-turystycznej przy urzędzie miejskim. Jestem urzędasem jakby nie patrzeć ;) Sprawa wygląda następująco: starając się o posadę musiałam przedstawić moją koncepcję funkcjonowania punktu. M.in. wymyśliłam sobie blog. Ostatnio udało mi się go w końcu założyć. Zanim jednak fama się rozejdzie po naszej miejscowości, zanim ktoś tu zacznie regularnie zaglądać, to przydałoby mi się trochę ponabijać statystyki. Jakoś najlepiej do przełożonych przemawiają ;) Więc jak byście były takie kochane i czasem zajrzały tam, to bym była baaaaaardzo wdzięczna. Nic nie trzeba komentować jak się nie chce. Nic nie trzeba obserwować tym bardziej. Tylko czasem otworzyć stronkę. Adresik brzmi: centrumekoinfo.blogspot.com
Wiem, że mnie wspomożecie więc już z góry buziaki do Was ślę :)
Ogrod to jednak ogrom pracy!!!!milo sie patrzy jak rosnie ale pot trzeba przelac:-) lece nabijac statystyki!! sto lat!!!
OdpowiedzUsuńJakoś tak czułam, że będziesz pierwsza z komentarzem :) Statystyki bardzo potrzebne ;)
UsuńA potu przelałam całe wiadra przy tej nawłoci ostatnio :D
Aha! No i dziękuję za "sto lat" ;)
Jasne, że wspomożemy :)) ....a bób uwielbiam :)) warzywnik robi wrażenie, serdeczności i powodzenia w pracy!! :))
OdpowiedzUsuńMy też bardzo bób lubimy. Strasznie żałuję, że tak mało posiałam... No ale nie ma jeszcze dość miejsca na wszystkie moje zachcianki. Ten sezon traktuję jako testowy - sprawdzam co i jak może mi rosnąć :)
UsuńDzięki za wsparcie w mojej pracy :)
Będą plony jak sie patrzy:) A na stronke Aniu poklikam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jakoś te roślinki dadzą radę. Nie spodziewam się cudów, ale żeby tak skubnąć wszystkiego po troszku chociaż :) No i dziękuję za klikanie!
UsuńOj same pyszności u nie też nawet warzywka rosną,rzodkiewkę,zieloną cebulkę i szpinak już jemy a na resztę czekamy
OdpowiedzUsuńU nas już po szpinaku niestety. Musiał zwolnić miejsce na inne zasiewy. Na szczęście sałatę w ilościach hurtowych prawie mamy, więc zielonego nie zabraknie :)
UsuńGratulacje Anulka♥♥♥juz sie wypowiedzialam- z wielka checia♥♥♥
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że mnie nie zawiedziecie! :) Dziękuję.
UsuńWszystkiego naj naj !!! Gratuluje kolejnej 10 na karku ;) Wiem o czym piszesz, bo we wtorek także przekroczyłam magiczną 30 ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę nadrabiania zaległości i warzywniakowych postępów, bo u mnie na obu polach fiasko zupełne :(
Pozdrawiam i oznajmiam, że byłam na stronce i jako sąsiad będę często zaglądać :))))
Oj żeby to tylko 30 było ;) Niestety nie ma tak dobrze... To niestety prawie równiutko 1/3 wieku, czyli zamiast 0 jest też 3 :D
UsuńOgród u mnie skokowo, więc tylko w weekendy. I nie wszystkie, bo zawsze jak na złość albo pada albo Młody się rozkłada.
No i sąsiadów zza miedzy zapraszam nie tylko wirtualnie :)
miło się patrzy,kiedy tak dużo już zrobione i efekty widać.zdrowia dla synka i spełnienia marzeń dla Ciebie,oby te 24 urodzinki trwały jeszcze wiele wiele lat;-)
Usuńa statystyki podgonimy.
pozdrawiam
lena
Byłby to grzech mieszkać tak blisko i się nie zobaczyć na żywo ;) Trzeba się jakoś zgadać :)
UsuńŚciskam z naszej pipidówki !
Leno, efekty ogródkowe niestety ostatnio bardzo zarosły ;) Ale tak to już jest, że czasem z górki a czasem pod - nawet w ogrodzie :)
UsuńNiezapominatko - na pewno się zgadamy, tylko ta pogoda znowu coś nie halo...
cudne uprawy, uwielbiam patrzeć na zielone rządki:)
OdpowiedzUsuńco do bloga - świetny pomysł - statystki będę nabijać:) powodzenia w pracy!
Ja też lubię patrzeć na te równiutkie zielone rządki. Oby coś z tego wszystkiego było ;) Ale pierwsze koty za płoty jakby nie patrzeć! :)
UsuńWarzywa z wlasnego ogrodu...pychotka Wam rosnie, a teraz lece ponabijac statystyki ;)))
OdpowiedzUsuńNawet na tym piachu coś nam urosło :) Jeszcze kilka lat wprawy i wtedy dopiero będzie szaleństwo ;)
UsuńPiękny wiek, przed Tobą teraz wszystko co najlepsze. Niech Ci się spełniają więc wszystkie marzenia. Bardzo sympatyczny ten "służbowy blog", wiec oczywiście będę zaglądać i trzymać za tą inicjatywę i za ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńMoje wielkie marzenie to cudny warzywnik taki jak u Kasi i Andrew najlepiej :D Ale do tego to chyba jakaś nadMOC będzie mi potrzebna ;) Dzięki za miłe słówko o blogu służbowym.
UsuńAnkha, gratuluję pracy! Ja także od półtora tygodnia mam nową, po dłuższej przerwie.
OdpowiedzUsuńNa blog chętnie będę zaglądać.
Pozdrawiam Cię serdecznie! (oj, dzieje się w warzywniku :))
Wielkie dzięki! Już się jakoś wdrożyłam nawet ;) Teraz tylko muszę pogodzić wszystkie obowiązki :D To w ogóle jest możliwe...?
UsuńTeż podbiję :)) Wszystkiego najlepszego Aniu! Trzymam kciuki za ogródek za pracę i za bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Trzymaj mocno! Bo ogródek ostatnio kuleje :(
UsuńByłam lecz chyba z ciekawości ha ha , pracuj , pracuj bo warzywka są najpyszniejsze własne ,ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńNiestety mam małe szanse na próbowanie tych warzyw. Młody jest zawsze o krok przede mną ;)
UsuńSerdeczne, choć spóźnione życzenia urodzinowe! Ogródek super, cichutko zazdroszczę tych warzywek:) Pozdrowienia serdeczne, licznik wspomogę z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia. Z warzywek to zobaczymy co wyjdzie ;) I nie masz czego zazdrościć przy swoim pięknym tarasie :)
UsuńŁadnie to wszystko u Ciebie wygląda, piękny ogród ;) A pracę widzę też ciekawą masz, właśnie zaglądam na bloga, troszkę wolno dzisiaj u mnie się stronki wczytują. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo tylko fragmenty ogrodu. Jakbym całość pokazała, to byście się wszystkie za głowę złapały :D A praca owszem- taka dla mnie akurat.
UsuńMałego trzeba jakoś wspomóc witaminowo, ale o to już widać zadbałaś :)) Ogródeczek jak się patrzy. W tym roku też wysiałam bazylię koło pomidorów w myśl zasady o dobrym sąsiedztwie roślin:) Oczywiście polecę na stronkę, żeby nabić statystyki, wyłącznie dlatego, ze Ciebie lubię :)) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMłody to mnie załamuje w tym roku. Zanim poszedł do przedszkola to zdrów jak ryba, a ten pierwszy rok teraz masakra... Tak to ponoć już jest. Generalnie cieszę się, że zaraz wakacje - może się pozbiera w końcu! A co do bazylii - moja coś padła. Właściwie to padły te wszystkie "inne", a ta zwykła tylko daje radę. Dziwne.
UsuńZazdroszczę pasji ogrodowej. Mi nic nie rośnie może dlatego, że nie bardzo mam serce do prac ziemnych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
T.
Ty masz za to zdolności wnętrzarskie, czego u mnie totalnie brak. Nie można widać mieć wszystkiego :D Zresztą moja pasja całkiem niedawno odkryta i dopiero się rozwija. Może Ciebie też najdzie kiedyś ;)
UsuńNarobiłaś mi apetytu na bób...ale ja tak mam, zazwyczaj ochotę na to czego brakuje pod ręką ;)))
OdpowiedzUsuńZaraz zmykam obejrzeć Twoje nowe miejsce pracy.
Ja też mam straszną ochotę na ten bób :D Tylko coś strąki się słabo zawiązały :/ Nie wiem czy chociaż garstka się uzbiera...
UsuńJa walczę u siebie, bo ogród żyje własnym życiem po tym jak mnie nie było w domu przez jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Viola
U mnie niestety jakieś złe owadzie życie się sprowadziło. Zżera mi uprawy :(
UsuńEch, pięknie masz. I zdrowo, bez azotynów, azotanów i innych świństw.
OdpowiedzUsuńTaki był plan i nadal się go trzymam, chociaż walkę o buraczki przegrałam...
UsuńRany jak ja marzę o ogrodzie czy choćby balkonie... uwielbiam patrzeć jak rosną rośliny: to takie pasjonujące ;P
OdpowiedzUsuńA skoro nie mam swoich to Twoje popodglądam :)
Gorąco zapraszam. A jeszcze jakbyś zapałała niepowstrzymaną ochotą na pielenie to nawet bilet na pociąg zafunduję :D
UsuńUważaj bo to kusząca propozycja ;)
UsuńWspomogę zajrzę ,a czemu nie ? kochana moja ,Ty nie narzekaj na wiek,zazdroszczę Ci go tak bardzo ,że aż mnie skręca!!! i jeszcze jedno ,lata lecą ale w moim przypadku rozumu nie przybywa hi hi.kocham towarzystwo młodych i wiem też ,że młodość ma swoje prawa,więc korzystaj z tego póki czas :) Pozdrawiam Was cieplutko
OdpowiedzUsuńWiesz, może to i dobrze, że rozumu nie przybywa. Zanudziłabym się sama ze sobą :D Tak więc będę korzystać z młodości do grobowej deski na to wychodzi ;)
UsuńJak bylam ostatnio na tej stronie to nie moglam znalesc,zeby dodoac do obserwowanych.To by nam ulatwilo odwiedziny na tej stronie....no i dla Ciebie bylyby to wyzsza ogladalnosc))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam..
Albo cos przeoczylam???
Wiem, że by to pomogło. Ale wtedy szefostwo mogłoby wejść na Wasze profile i stamtąd trafić na mój prywatny blog - a tego bym nie chciała :D Zawsze można dodać link do obserwowanych blogów, ale mi naprawdę wystarczy jak czasem klikniecie gdy Wam przypomnę. Liczę na to, że po obchodach Dnia Puszczykowa trochę mieszkańców zacznie też wchodzić i wtedy jakoś to się rozkręci na dobre ;)
UsuńTakiej prośbie mogę sprostać :) to wiele nie kosztuje , ale ogrodu to Ci zazdroszczę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW obecnym stanie niewiele jest do zazdroszczenia ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOdrabiam zaległości: melduję się na EkoInfo i gratuluję ogródkowych upraw.
OdpowiedzUsuńKiedy będą następne relacje?
Już dzisiaj się poprawiam :) Nie wiem kiedy ten miesiąc czmychnął?!
Usuńblog odwiedzony:))))-fajny miałaś pomysł....a poza tym to chyba i ogród się zagęścił,co????
OdpowiedzUsuńZagęścił się głównie chwastowo :D Ale co tam - ważne, że zielono ;)
Usuńz dziką zazdrością obserwuję ogrodnicze blogi ;) i mam nadzieję że już wkrótce i u mnie zacznie coś rosnąć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja za to namiętnie ostatnio śledzę remontowe poczynania :D Może z racji tego, że u nas przestój w tym temacie ;)
UsuńHi Dear,
OdpowiedzUsuńdidn't know Honeysuckle. Thank you.
All my best from Austria
Elisabeth